Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Psucie prawa kosztem polskiego przedsiębiorcy

Najnowsza poprawka Ministerstwa Finansów do projektu ustawy o biegłych rewidentach i rynku audytorskim wprowadza całkowity zakaz nabywania usług od audytora w przypadku banków czy spółek giełd

mat. pras.
mat. pras.
Najnowsza poprawka Ministerstwa Finansów do projektu ustawy o biegłych rewidentach i rynku audytorskim wprowadza całkowity zakaz nabywania usług od audytora w przypadku banków czy spółek giełdowych. Jeśli tak się ostatecznie stanie, oznaczać to będzie praktycznie niemożność sporządzenia prospektu emisyjnego, gdy współpraca z audytorem i jego dodatkowe usługi związane ze sporządzaniem prospektu, są niezbędne. Może odbić się to negatywnie na polskiej giełdzie, szczególnie w przeddzień batalii o pozyskanie sympatii społecznej i przekonanie przedsiębiorców dla nowych propozycji emerytalnych dotyczących III filara - tozmowa z Piotrem Kamińskim, wiceprezydentem Pracodawców RP, członkiem Komisji Nadzoru Audytowego przy Ministerstwie Finansów

W "Gazecie Polskiej Codziennie" ukazał się Pana felieton „Lobbingowy dokręt czy przekręt”, w którym opisywał Pan prace nad ustawą o biegłych rewidentach i rynku audytorskim. Temat wydaje się być przeznaczony dla specjalistów z rynku kapitałowego, czemu miałby dotyczyć większej grupy zainteresowanych?
W gospodarce zmiany regulacyjne mogą mieć bardzo duże konsekwencje, stąd moja troska wokół tej ustawy. Jako były prezes Rady Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie uważam wspólnie ze środowiskiem biegłych rewidentów, że forsowane od kilku tygodni propozycje zbyt restrykcyjnych regulacji będą bardzo złe dla polskich spółek i polskiej giełdy, a przez to dla wszystkich Polaków.

O co tak naprawdę chodzi w całym zamieszaniu wokół ustawy?
Wydawać by się mogło, że to pięcio-lub nawet sześciorzędna sprawa białych kołnierzyków. Ale tu chodzi o reputację Polski jako miejsca, które ma przyciągać kapitał ze świata, a także instytucje finansowe i unijne w związku z Brexitem. Chodzi też o polską rację stanu, jaką jest wzmacnianie polskiego rynku kapitałowego – który już dzisiaj odgrywa ważną rolę w przyspieszeniu polskiej gospodarki i realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Tymczasem, ignoruje się ekspertów i idzie w kierunku najbardziej restrykcyjnego prawa w Unii pod sztandarem źle używanego hasła „patriotyzm gospodarczy”. Niestety trudno oprzeć się wrażeniu, że na naszych oczach dochodzi do psucia prawa w wyniku lobbowania przez część firm doradczych, szczególnie doradców podatkowych, swojego interesu kosztem polskiego przedsiębiorcy.

Co oznacza najnowsza autopoprawka do tej ustawy, przygotowana przez Ministerstwo Finansów?
W zasadzie spełnia ona oczekiwania wyłącznie grupy zawodowej, której teoretycznie ta ustawa nie powinna dotyczyć, czyli doradców podatkowych, a nie audytorów. Spowoduje to, że np. banki czy spółki giełdowe, napotkają duże trudności. Chodzi bowiem o to, że wprowadzony zostanie przepis całkowitego zakazu nabywania usług od audytora w przypadku tych firm. Jeśli tak się ostatecznie stanie, oznaczać to będzie praktycznie niemożność sporządzenia prospektu emisyjnego, gdy współpraca z audytorem i jego dodatkowe usługi związane ze sporządzaniem prospektu, są niezbędne. Np. audytor zwykle wydaje tzw. comfort letter. Jest to procedura, w której audytor dla banku oferującego akcje danej spółki potwierdza kwestie finansowe zawarte w prospekcie. Boję się, że to może odbić się negatywnie na polskiej giełdzie, szczególnie w przeddzień batalii o pozyskanie sympatii społecznej i przekonanie przedsiębiorców dla nowych propozycji emerytalnych dotyczących III filara.

Jak w Pana opinii obecny kształt ustawy wpłynie na polskie firmy?
Np. polskie banki mogą spodziewać się kłopotów. Udzielając kredytów zawarły one w umowach kredytowych pewne warunki, np. dotyczące sytuacji finansowej kredytobiorcy. Od ich spełnienia bank uzależnia kontynuację kredytowania. Banki wymagają, by spełnienie takich warunków było potwierdzane przez audytorów kredytobiorców. Zwykle audytor potwierdza spełnienie warunków bankowych na podstawie analizy informacji finansowych pochodzących ze zbadanych przez siebie sprawozdań finansowych. Otóż nowa ustawa zabroni audytorowi wykonanie takiej usługi. Jeżeli inny audytor miałby poświadczyć spełnienie tych warunków, musiałby powtórnie zbadać sprawozdania finansowe kredytobiorcy. Efekt – będzie to trwało dłużej i więcej kosztowało.

W swoim tekście ostrzegał Pan, że mogą wzrosnąć koszty audytu, dla kogo?
Właśnie dla firm, które korzystają z usług audytorskich. Warto tu jeszcze przypomnieć, że biegły rewident nie jest kontrolerem skarbowym, koncentruje się na weryfikacji ksiąg rachunkowych i sytuacji majątkowej na podstawie zasad rachunkowości, które przez prezentacje sprawozdania finansowego mają przedstawić interesariuszom prawdziwy i rzetelny obraz sytuacji finansowej danego przedsiębiorstwa. Z trudnym do rozwiązania problemem spotkają się spółki sporządzające informacje finansowe (tzw. pakiety konsolidacyjne) na potrzeby sporządzenia przez ich jednostki dominujące skonsolidowanych sprawozdań finansowych. Do tej pory pakiety takie były badane przez audytora przy okazji badania rocznych sprawozdań finansowych, który wydawał opinię o tych pakietach adresowaną do audytora grupy. Obecna ustawa zabroni audytorowi wykonania takiej dodatkowej usługi. Co będą musiały zrobić spółki – zatrudnić drugiego audytora tylko do badania pakietów konsolidacyjnych. Czyli spółka będzie musiała być badana dwa razy i zapłacić za badanie dwa razy, a to jest przecież sprzeczne z logiką biznesową.

Czego możemy spodziewać się po wejściu w życie ustawy?
Finanse firm to bardzo delikatna materia. Bo kluczowe jest zaufanie do cyfr. Jednak boję się, że zagrożeń jest naprawdę sporo. Może dojść do wielu absurdalnych sytuacji, np., gdy audytor organizujący otwarte szkolenie z rachunkowości będzie zmuszony wyprosić pracowników swojego klienta audytowego, bo w przeciwnym razie grożą mu poważne konsekwencje finansowe. Obecnie, ze względu na zaufanie i współpracę, przedsiębiorca na wczesnym etapie powstania problemów może konsultować ze swoim audytorem najlepsze dopuszczalne sposoby ich rozwiązania, co zdecydowanie pozytywnie wpływa na jakość wytwarzanej przez niego informacji finansowej. Jeśli projekt ustawy w obecnej formie wejdzie w życie, to spowoduje dodatkowe koszty i wydłużenie czasu reakcji, tak ważnego w każdym biznesie.

 



Źródło: niezalezna.pl

#gospodarka #Pracodawcy RP #Piotr Kamiński

Maciej Pawlak