Brexit. Wizy dla obywateli UE?

Saldo migracji do Wielkiej Brytanii spadło do najniższych poziomów od ponad dwóch lat – podał Narodowy Instytut Statystyczny. Najnowsze dane dają impuls dla działań premier Theresy May, która obiecała zmniejszyć liczbę obcokrajowców przyjeżdżających do Wielkiej Brytanii – pisze amerykański Bloomberg.

Ostatni okres to "statystycznie istotny" spadek salda migracji z krajów Europy Wschodniej, które przystąpiły do UE w latach 2004 - Czechy, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa, Polska, Słowacja i Słowenia.

Liczba imigrantów, którzy przyjechali z państw należących do UE, spadła do 165 tys. W przypadku krajów spoza UE liczba ta zmalała do 164 tys. po gwałtownym spadku liczby studentów zagranicznych. To ogromny skok w dół w porównaniu rekordową ilością 335 tys. osób, które przybyły do Wielkiej Brytanii przed czerwcowym głosowaniem ws. opuszczenia Unii Europejskiej.

Po raz pierwszy widzimy coraz więcej osób pochodzących z Europy niż spoza Europy i to pokazuje, że tak możemy kontrolować liczby – tak jak robimy to z imigrantami spoza UE. Dane są "bardzo zachęcające", ponieważ Wielka Brytania będzie mogła korzystać z podobnych ograniczeń dotyczących Europejczyków po Brexicie, kiedy to już nie będzie musiała spełniać wymogów UE dotyczących swobodnego przemieszczania się pracowników

Reklama

- powiedział minister migracji Robert Goodwill stacji Sky News.

Przypomnijmy obecnie Polacy, jako obywatele UE, mają prawo do pracy w Wielkiej Brytanii bez obowiązku uzyskania karty stałego rezydenta. Po wyjściu z Unii jej posiadanie może okazać się niezbędne do tego, by pracować na Wyspach.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co może czekać Polaków mieszkających na Wyspach

Polacy bez odpowiedniego zaświadczenia prawdopodobnie będą traktowani tak samo, jak obywatele innych państw spoza UE. To oznacza, że każdy, kto będzie chciał pozostać na stałe w Wielkiej Brytanii, po pięciu latach pracy będzie musiał udowodnić, że zarabia co najmniej 35 tys. funtów rocznie. Ci, którzy się nie kwalifikują, będą musieli opuścić Wielką Brytanię

Premier May w ramach przygotowań się do rozpoczęcia negocjacji ws. Brexitu w ciągu najbliższych pięciu tygodni obiecała zaostrzenie kontroli na granicach.