Ostatnie miesiące minęły w Polsce pod znakiem bicia kolejnych rekordów minimalnej stopy bezrobocia. Optymistyczne dane odciskają piętno na subiektywnej ocenie pracowników i ich pozycji na rynku pracy, którą ilustruje cykliczne badanie „Monitor Rynku Pracy”, przygotowane przez firmę doradztwa personalnego Randstad. Według ostatniego badania ten wpływ jest najmocniej odczuwalny w ocenie szans znalezienia innego zatrudnienia, w wypadku gdyby pracownik odszedł lub został zwolniony przez dotychczasowego pracodawcę.
Jak deklarowało 83 proc. respondentów, w ciągu półrocza byliby w stanie znaleźć nowe miejsce zatrudnienia, a ponad trzy czwarte twierdziło, że byłaby to praca nie gorsza niż dotychczasowa. To wyniki niespotykane w liczącej już 6,5 roku historii badania Randstad w Polsce. A przy tym pobiliśmy wszystkie kraje europejskie i to zarówno w wypadku dostępności jakiejkolwiek pracy, jak i pracy zbliżonej do poprzedniej.
Ta dostępność zatrudnienia nie wpłynęła jednak istotnie na poprawę poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego. Niemal jedna trzecia badanych w Polsce deklarowała taki niepokój. Większy odsetek zarejestrowano w Grecji (40 proc.), we Włoszech (35 proc.), w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii (po 33 proc.).
– wskazuje Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.Obawa o utratę pracy, a jednocześnie przekonanie o możliwości znalezienia nowego zatrudnienia są uzasadnione, ponieważ polska gospodarka transformuje się szybciej niż większość gospodarek europejskich, a to wymaga większej mobilności pracowników
Reklama
Optymizm pracowników przekłada się zarówno na decyzje konsumpcyjne, jak i na presję płacową. Pod koniec 2016 r. aż 51 proc. badanych polskich pracowników spodziewało się podwyżki, a niezależnie od tego 56 proc. oczekiwało premii. Takiej presji płacowej pracodawcy nie czuli od czterech lat.
Więcej na ten temat w weekendowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.