GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka »
CZYTAJ TERAZ »
Po polskich przewoźnikach na ogromne bariery w Rosji natrafiają teraz nasi sadownicy i ogrodnicy.
Rosjanie kwestionują jakość warzyw i owoców, twierdząc, że przekraczane są normy użycia środków chemicznych - informuje radio RMF FM.
Jednocześnie rosyjski resort rolnictwa zażądał, by importowane jabłka badać w partiach po 25 ton, a nie jak do tej pory po 200-300 ton. A to właściwie oznacza paraliż eksportu.
Ponadto - jak donosi RMF FM - w Rosji honorowany jest nowy dokument certyfikacyjny wydawany przez tajemnicze prywatne stowarzyszenie. Kosztuje on 300 euro za tira, a ponieważ sadownicy wysyłają setki ciężarówek dziennie, eksport przestaje się opłacać.
Źródło:
Rosjanie kwestionują jakość warzyw i owoców, twierdząc, że przekraczane są normy użycia środków chemicznych - informuje radio RMF FM.
Jednocześnie rosyjski resort rolnictwa zażądał, by importowane jabłka badać w partiach po 25 ton, a nie jak do tej pory po 200-300 ton. A to właściwie oznacza paraliż eksportu.
Ponadto - jak donosi RMF FM - w Rosji honorowany jest nowy dokument certyfikacyjny wydawany przez tajemnicze prywatne stowarzyszenie. Kosztuje on 300 euro za tira, a ponieważ sadownicy wysyłają setki ciężarówek dziennie, eksport przestaje się opłacać.
Źródło:
Zobacz więcej
Niezależna TOP
