Ponad 1 mld zł przychodów osiągnęło PGNiG w 2016 r. w Norwegii. Wydobycie węglowodorów z norweskich złóż to 15 proc. wydobycia całej grupy. PGNiG Upstream Norway, spółka-córka PGNiG, od dziesięciu lat poszukuje i eksploatuje złoża na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.
To właśnie w Norwegii polski potentat gazowy po raz pierwszy w swojej historii przeprowadził podmorski projekt wydobywczy na złożu Skarv. PGNiG chce za kilka lat wydobywać z norweskich złóż przynajmniej 2,5 mld m sześć gazu ziemnego rocznie. Dzięki planowanej budowie gazociągu Baltic Pipe możliwe będzie przesyłanie tego gazu bezpośrednio do Polski.
W ciągu 10 lat działalności na Norweskim Szelfie Kontynentalnym PGNiG zainwestowało ok. 5,3 mld zł i osiągnęło ponad 5,5 mld zł przychodu. Od 2012 r. wydobyło prawie 2,14 mld m sześć. gazu ziemnego i prawie 2,2 mln ton ropy naftowej.
Prezes PGNiG Piotr Woźniak podkreślił, że działalność PGNiG Upstream Norway na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, wśród największych światowych potentatów, to zadanie niełatwe, ryzykowne, ale prowadzone w "niezwykle atrakcyjnym sektorze, jakim jest poszukiwanie i wydobycie ropy naftowej i gazu ziemnego".
"W ciągu dekady naszej obecności w Norwegii zbudowaliśmy od podstaw spółkę, która liczy ponad 40 doświadczonych pracowników z różnych części świata i pełni rolę operatora na koncesjach. Zainwestowaliśmy w tym czasie w Norwegii ponad 1,5 mld dol. Uczestniczyliśmy w ponad 30 odwiertach poszukiwawczych i wydobywczych, dzięki którym dokonaliśmy naszych pierwszych odkryć na szelfie. Wzięliśmy udział w ponad dziesięciu rundach koncesyjnych, czego efektem było pozyskanie kilkunastu koncesji na poszukiwanie i wydobycie ropy oraz gazu"
- wspomniał prezes.
Norwegia to najważniejszy kierunek międzynarodowej ekspansji PGNiG. "Za tym wyborem przemawiały trzy główne czynniki: dywersyfikacja dostaw gazu do Polski, duży potencjał poszukiwawczy oraz stabilne i przejrzyste ramy regulacyjne" - wyliczał Woźniak.