Raków wywiózł w piątek trzy punkty ze stadionu lidera Ekstraklasy. Jedyną bramkę tuż przed końcem pierwszej połowy zdobył Stratos Svarnas. Grek trafił głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Hiszpana Ivana Lopeza.
Walka o mistrzostwo Polski trwa
Taki rezultat oznacza, że walka o tytuł stała się bardzo zacięta. W tabeli Lech ma tylko punkt więcej od Rakowa, a Jagiellonię od lidera dzielą trzy.
Oglądaliśmy dobry mecz, bardzo intensywny i na wysokim poziomie. Cieszę się ze zwycięstwa i stylu, w jakim je odnieśliśmy. Wygraliśmy ważne spotkanie, ale przed nami jeszcze 13 kolejek
- stwierdził Marek Papszun.
"Zdawaliśmy sobie sprawę, że zagramy z zespołem o dużej jakości, dlatego musimy być dobrze zorganizowani w momencie bez piłki i nie możemy zostawiać rywalowi zbyt wiele miejsca w żadnym sektorze boiska. Byliśmy do tego dobrze przygotowani, nasz wysoki pressing funkcjonował na dobrym poziomie i Lech nie mógł sobie z nim poradzić. Odebraliśmy im piłkę chyba z 20 razy na ich połowie, co rzadko się zdarza. Kontrolowaliśmy też fazy przejściowe i zniwelowaliśmy atuty Lecha. Stworzyliśmy na pewno więcej szans na zdobycie bramki, oddaliśmy więcej strzałów" - podsumował trener Rakowa.