Większość to rzeczywiście patrioci i świetni ludzie, ale niestety, jest także wielu, którzy nawet gdy mieszkają w Polsce, pozostają pod przemożnym wpływem oficjalnej białoruskiej i rosyjskiej propagandy (m.in. demonizującej Polskę, a szczególnie właśnie Armię Krajową). Nierzadko nawet młodzi Polacy ze Wschodu myślą po rosyjsku i korzystają głównie z rosyjskich mediów. Nie widzą przy tym przeszkód, by uważać się za Polaków. Podobny problem z wieloma przesiedleńcami z byłego ZSRS mają zresztą Niemcy. Trzeba zrobić więcej, by takich ludzi związać z polskością. Sama Karta Polaka to może być za mało.