zakaz
Reklama
Brytyjska prasa szydzi z decyzji rządu. Nawet posłowie przyznają: "Zakaz jest niedorzeczny"
Epidemia koronawirusa to trudny czas dla brytyjskiego rządu. Nie tylko ze względu na zachorowania - a zakażony był m.in. premier Boris Johnson - ale również z powodu... kpin. Fala szyderstw rozpoczęła się po wprowadzeniu zakazu pozostawania na noc u kogoś w domu. "Chodzi o zapewnienie, by ludzie nie pozostawali w nocy poza domem" - tłumaczył dziś w radiu LBC Simon Clarke, wiceminister ds. wzrostu regionalnego i władz lokalnych. Tabloidy wyśmiały jednak ten pomysł.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama