sanitaryzm
Lisiewicz: Sanitaryzm, szpryca, eksperyment, „ja ruski agent?!”, czyli neosowiecka nowomowa
„Odbierz ludziom pierwotny sens słów, a otrzymasz właściwie ten stopień paraliżu psychicznego, którego dziś jesteśmy świadkami” – pisał Józef Mackiewicz w powieści „Droga donikąd”. Takiego dokładnie eksperymentu na ludziach dokonują antyszczepionkowi propagandyści. Zamiast nauka mówią „sanitaryzm” (to tak jakby operację serca nazwać „operacjonizm”). Zamiast szczepień ratujących życie milionom jest „eksperyment”. Zamiast szczepionki „szpryca”, co budzi skojarzenia narkotykowe. Kto próbował dyskutować z antyszczepionkowcami wie, że są oni impregnowani na argumenty, nie potrafią wycofać się ani z małego ułamka swoich stwierdzeń, reagują jak osoba zahipnotyzowana. Im mocniejsze będą twoje argumenty, tym bardziej przekonani są, że ktoś – Bill Gates albo chociaż Jarosław Kaczyński – płaci ci za tak perfidnie dopracowaną propagandę. Co z nimi zrobiono? Józef Mackiewicz świetnie opisuje, jak działa nieprawdopodobna siła „skoncentrowanego kłamstwa” – pisze dla portalu Niezależna.pl Piotr Lisiewicz.