Miłość jest wszystkim
Reklama
Nawet Paweł Adamowicz nie "ratuje" tej komedii. "Miłość jest wszystkim", a film... o niczym. RECENZJA
"Miłość jest wszystkim" jest jak dwanaście wigilijnych potraw wymieszanych w jednym wielkim garze. Niby każdy z elementów ma w sobie coś ze świątecznego charakteru, ale sposób ich podania po prostu odstręcza i sprawia, że zamiast wprowadzenia w wyjątkowy klimat, otrzymujemy niestrawność.