Marciniak
Miał ochronę robotników 24 h. Bali się, że go zabiją jak ks. Popiełuszkę. Wywiad z chuliganem dziś 22:30
W czasie kazań instruował obecnych na mszy tajniaków, kiedy mają włączyć magnetofon. Nie bał się nikogo i niczego. Kochał go robotniczy Poznań – ci z Cegielskiego, z ZNTK, kolejarze i tramwajarze. Gdy zginął ksiądz Jerzy Popiełuszko, robotnicy przez trzy lata przez 24 godziny na dobę, także w nocy, ochraniali go. Zakaz mówienia kazań, i przeniesienie na prowincję pod naciskiem komunistycznych władz, a potem przezwyciężona dzięki modlitwom do Błogosławionego księdza Jerzego choroba alkoholowa – to jego historia, o której opowiada bez śladu autocenzury. Opowieść księdza Leszka Marciniaka o zmartwychwstawaniu dziś o 22.30 w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika.