Boris Reitschuster
Reklama
W Niemczech wciąż naiwnie patrzy się na Rosję
Lewicowcy w Niemczech wzruszają ramionami i mówią: „no przecież w Niemczech można wszystko powiedzieć”. Oczywiście, im wolno. Jakbym był putinowcem w Moskwie, też mógłbym opowiadać, co chcę. A sytuacja jest dziś taka, że w prywatnych rozmowach Niemcy muszą zważać na słowa, nawet w rodzinach ludzie starają się powstrzymywać od rozmów na kontrowersyjne tematy. Znam emerytów, z którymi wnuki zerwały kontakty po tym, jak się okazało, że dziadkowie popierają AfD – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Boris Reitschuster.