Arthur Fleck
"Joker" to artystyczny majstersztyk i... wiwisekcja zła
O filmie "Joker", który kilkanaście dni temu trafił na ekrany kin, napisano i powiedziano już sporo. Niektórzy przestrzegali przed zachwytem złem, inni widzieli w tym próbę socjologicznego odtworzenia konfliktu na linii lud - elity, jeszcze inni zwracali uwagę na dziury w systemach państw, które są katalizatorem do takich postaw jak ta Arthura Flecka, głównego bohatera produkcji. Film Todda Phillipsa jest zapewne wszystkim tym po trochu, ale to głównie artystyczny majstersztyk, który nie rości chyba sobie większych praw do opisywania świata. Zarazem prowokuje do myślenia, co jest jednym z dużych zalet filmu, który wielu zestawi - nie bez racji - z "Taksówkarzem".