Były prezydent USA Donald Trump ostro skrytykował senatora własnej partii Mike'a Roundsa po tym, gdy ten przyznał, że wybory 2020 r. nie były sfałszowane i wygrał je Joe Biden. Trump stwierdził, że Rounds musi być "obłąkany lub głupi".
Czy on jest obłąkany, czy po prostu głupi? Liczby są rozstrzygające, a fałszywe i nieregularne głosy – masywne.
- oznajmił Trump w rozesłanym oświadczeniu, w którym nazwał Roundsa „senatorem” jedynie w cudzysłowie.
Były prezydent zauważył, że Republikanin to jemu zawdzięcza swój mandat z 2020 r. i obiecał, że "nigdy więcej nie poprze tego palanta".
Oświadczenie jest reakcją na wywiad, jakiego senator z konserwatywnej Dakoty Południowej udzielił w niedzielę telewizji ABC. Republikański senator stwierdził w nim, że mimo zbadania ponad 60 zarzutów dotyczących wyborów, żadne wykryte nieprawidłowości nie urastały do rangi i skali, która mogłaby zmienić wyniki wyborów.
Wybory były uczciwe, najuczciwsze, jakie widzieliśmy. Po prostu nie wygraliśmy wyborów, jako Republikanie, jeśli chodzi o prezydenturę.
- powiedział Rounds.
Ostrzegł przy tym, że lansowanie tezy o fałszerstwach wyborczych może zniechęcić do głosowania wyborców Republikanów.
W obronę Roundsa wziął jego kolega z senackich ław Mitt Romney.
Mike Rounds mówi prawdę wiedząc, że od tego zależy los naszej republiki. Republikanie jak gubernatorzy Hutchinson (Arkansas), Baker (Massachussetts) i Hogan (Maryland), senatorowie McConnell, Thune i Johnson; Bush i Cheney; plus 60+ sądów, a nawet prawicowa rada redakcyjna „Wall Street Journal” zgadzają się: Joe Biden wygrał wybory.
- napisał Romney na Twitterze.
Mike Rounds speaks truth knowing that our Republic depends upon it. Republicans like Govs Hutchinson, Baker & Hogan; Sens McConnell, Thune & Johnson; Bush & Cheney; plus 60+ courts and even the right-leaning Wall Street Journal editorial page agree: Joe Biden won the election.
— Mitt Romney (@MittRomney) January 10, 2022
Mimo to Donald Trump zapowiedział wcześniej, że zamierza nadal poruszać ten temat, w tym podczas planowanego na piątek wiecu w Arizonie. Będzie to pierwszy taki występ byłego prezydenta od listopada zeszłego roku.