Na cztery miesiące przed wyborami prezydent Joe Biden wciąż musi walczyć o poparcie swoich gubernatorów. Udało mu się wprawdzie uzyskać deklarację oddania na niego głosu demokratycznych gubernatorów z trzech stanów, ale i wśród nich nie było większego entuzjazmu. Wśród kongresmenów pojawiły się też głosy, by jednak poszukać innego kandydata. Nic dziwnego - według ostatnich sondaży przewaga Donalda Trumpa nad obecnym prezydentem nigdy nie była jeszcze tak wysoka. Sam Biden deklaruje, że "absolutnie" nie ma zamiaru wycofywać się z wyścigu.
Prezydent Joe Biden uzyskał w środę poparcie grupy 24 demokratycznych gubernatorów i burmistrza stołecznego Waszyngtonu, którzy spotkali się z nim i z wiceprezydent Kamalą Harris w Białym Domu. Część z nich nie ukrywała, iż otrzymują od wyborców negatywne oceny występu prezydenta w niedawnej debacie z Donaldem Trumpem.
Gubernatorzy stanów Nowy Jork, Minnesota i Maryland oświadczyli, że po przeprowadzeniu "szczerej rozmowy" z prezydentem postanowili udzielić mu poparcia w jego staraniach o wybór na drugą kadencję.
Z kolei demokratyczny kongresmen Raúl Grijalva z Arizony wezwał prezydenta Joe Bidena do wycofania się z wyścigu prezydenckiego.
– Jeśli będzie kandydatem, będę go popierał, ale myślę, że to okazja, by szukać gdzie indziej
– powiedział Grijalva dla Times..
– Musi wziąć na siebie odpowiedzialność za utrzymanie tego miejsca – a częścią tej odpowiedzialności jest wycofanie się z wyścigu”. To już drugi kongresmen, który krytycznie podchodzi do kandydatury Bidena. Wcześniej do rezygnacji z kolejnej kadencji wezwał prezydenta Demokrata Lloyd Doggett z Teksasu.
Grijalva reprezentuje okręg wyborczy o silnych partiach demokratycznych w południowej Arizonie, wzdłuż granicy amerykańsko-meksykańskiej.
Arizona jest kluczowym stanem dla Bidena w jego staraniach o reelekcję, a sporny wyścig toczy się, gdy demokratyczny przedstawiciel Ruben Gallego i republikańska Kari Lake rywalizują o miejsce w Senacie, co może zadecydować o tym, czy Demokraci utrzymają większość w izbie.
Podobne głosy ze strony demokratycznej partii amerykańscy komentatorzy określają jako szokujące i nakładające ogromną presję na Joe Bidena w kluczowym dla niego momencie, tj. po ostatniej fatalnej debacie prezydenckiej
CNN poinformowało w środę, że Biden prywatnie przyznał, że najbliższe dni będą kluczowe dla uratowania jego szans na reelekcję na prezydenta .
W kolejnych dniach po debacie wielu Demokratów wyraziło przed sztabem wyborczym Bidena i Białym Domem obawy, czy pozostanie prezydenta na szczycie listy nie tylko zaszkodzi szansom partii na utrzymanie prezydentury, ale także upragnionemu celowi odzyskania kontroli nad Izbą Reprezentantów z rąk Partii Republikańskiej.
Jednak prezydent Joe Biden „absolutnie nie” rozważa ustąpienia, powiedziała w środę sekretarz prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre.
– Rozumie, że ludzie mają prawo zadawać takie pytania – powiedział Jean-Pierre, dodając, że widział prezydenta spacerującego po West Wing, zanim wyszedł na mównicę na konferencję prasową, i że „wygląda świetnie”.
Według sondażu "NYT" i Siena College, po debacie przewaga Trumpa wśród wyborców planujących wziąć udział w wyborach wzrosła o 3 punkty procentowe: na Trumpa chce zagłosować 49 proc. respondentów, a na Bidena - 43 proc., zaś przewaga ta jest jeszcze większa, gdy weźmie się pod uwagę ogół zarejestrowanych wyborców. O pięć punktów proc. - do 74 proc. wzrosła też liczba respondentów twierdzących, że 81-letni prezydent jest za stary, by pełnić swoją funkcję. Co do 78-letniego Trumpa taką opinię wyraziło 42 proc.
A new WSJ poll shows a range of signs that President Biden’s political standing has weakened post-debate. It also found widespread discontent with both candidates—nearly half would replace both men on the ballot if they could.
— The Wall Street Journal (@WSJ) July 3, 2024
See more from the survey: https://t.co/hNMG8kO6Ur pic.twitter.com/QNMY6nGscK
W badaniu "Wall Street Journal", przewaga Trumpa nad Bidenem również wynosi 6 punktów proc. (48 do 42 proc.), o dwa więcej, niż w analogicznym sondażu w lutym. 76 proc. - o 7 proc. więcej niż w lutym - uważa też Bidena za zbyt starego (w przypadku Trumpa odsetek ten wynosi 56 proc.). W obydwu sondażach przewaga byłego prezydenta nad obecnym jest największą notowaną od początku prowadzenia badań.