10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Unia nie dla Rosjan! Władze Finlandii i Estonii chcą zakazu wydawania wiz dla obywateli Rosji

Zarówno premier Estonii Kaja Kallas, jak i premier Finlandii Sanna Marin chcą, aby Unia Europejska w ramach sankcji zakazała wydawania Rosjanom unijnych wiz. Obydwa te państwa są dla Rosjan bramą do Europy.

Zdjęcie ilustacyjne
Zdjęcie ilustacyjne
Pixabay

Mimo rosyjskiej agresji na Ukrainę i bezprzykładnej ilości popełnianych przez Rosjan zbrodni wojennych, obywatele tego państwa nadal mogą dostawać unijne wizy. Dwa dni temu w rozmowie z amerykańskim dziennikiem "Washington Post" prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał UE do tego, aby w ramach sankcji zabroniła wydawania im wiz.

Stwierdził, że taka sankcja powinna być wprowadzona, bo Rosjanie „odbierają innym ziemię”. Uznał, że byłaby skuteczniejsza od sankcji, które już wprowadzono. Dodał, że Rosjanie „powinni żyć we własnym świecie, dopóki nie zmienią swojej filozofii”. 

Teraz jego pomysł został poparty przez premier Estonii i premier Finlandii. Obydwa te państwa graniczą z Rosją i po inwazji na Ukrainę odnotowały znaczny wzrost liczby turystów z Rosji, często wjeżdżających z wizami wydanymi przez inne państwa UE. Powód tego wzrostu jest jasny – w ramach sankcji unijne niebo zostało zamknięte dla rosyjskich samolotów pasażerskich. Tzw. wiza Schengen umożliwia jednak wjazd do wszystkich 22 państw UE będących w strefie Schengen, a także do Islandii, Norwegii, Szwajcarii i do Liechtensteinu, jest ważna przez 90 dni. Rosjanie docierają więc na fińskie i estońskie lotniska drogą lądową – w ostatnim czasie w Rosji zaroiło się od firm, które wożą je na nie autokarami – i lecą z nich do np. Hiszpanii czy Włoch na urlop. 

„Przestańcie wydawać wizy Rosjanom” - napisała na swoim Twitterze Kallas - „Odwiedzanie Europy to przywilej, nie prawo człowieka. Podróże lotnicze z Rosji zostały zamknięte. To oznacza, że kiedy państwa Schengen wydają wizy, sąsiedzi Rosji niosą ciężary (Finlandia, Estonia, Łotwa – jedyne punkty dostępu)”. 

W podobnym tonie wypowiedziała się również w rozmowie z państwowym nadawcą Yle premier Marin: „To nie w porządku, że w tym samym czasie, kiedy Rosja prowadzi agresywną, brutalną wojnę napastniczą w Europie, Rosjanie mogą wieść normalne życie, podróżować po Europie, być turystami. To nie w porządku”. Dziennik "Financial Times" donosi, że niektóre państwa UE już teraz myślą nad tym, jak zabronić rosyjskim turystom wstępu, nie niszcząc przy tym zasad Schengen. Inne jednak nie mają zamiaru rezygnować z pieniędzy zostawianych przez Rosjan lub boją się podpadać Kremlowi. 

Międzynarodową izolację Rosji popiera rząd Łotwy, który w sierpniu praktycznie przestał wydawać wizy Rosjanom. W zeszłym miesiącu minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkevics powiedział portalowi Politico, że inne państwa UE też powinny przestać je wydawać. Marin powiedziała jednak Yle, że nie jest pewna, czy jej państwo może zgodnie z prawem przestać wydawać te wizy. „Czy fińskie przepisy są wystarczająco aktualne, abyśmy mogli wprowadzić własne narodowe sankcje w tak bardzo wyjątkowej sytuacji?” - powiedziała – „Ale osobiście chciałabym zobaczyć europejskie rozwiązania tego problemu”. 

Jedną z możliwości powstrzymania rosyjskich turystów byłoby zamknięcie granicy. Minister spraw wewnętrznych Estonii Lauri Läänemets stwierdził jednak, że taki drastyczny ruch nie byłby dobrym rozwiązaniem. „Problemem jest to, że niektórzy ludzie, w tym obywatele Estonii, muszą mieć możliwość przekraczania granicy, a pewien poziom handlu nadal ma miejsce” - powiedział. 

"FT", powołując się na anonimowe źródło zaznajomione z tematem, donosi, że sprawa wiz została już podjęta wśród unijnych przywódców i temat ten będzie formalnie przedyskutowany na następnym szczycie UE, w październiku. Trudno jednak stwierdzić, czy dostanie wystarczające poparcie. „Nie chcecie zakazać wszystkim Rosjanom podróży do UE. W jaki sposób będziemy się z nimi angażować?” - powiedział dziennikowi anonimowo jeden z unijnych urzędników - „Rosjanie, którzy nie popierają tej wojny, też muszą mieć możliwość podróży”. 

Obywatele Rosji nie ukrywają, że bardzo nie podobają im się takie dyskusje. Kreml nazwał je „nieracjonalną myślą nie do przyjęcia” i, oczywiście, porównał je do nazizmu. „Wiele z tych państw jest tak wroga wobec nas, że wpadają przez to w delirium” - stwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow - „Zniżają się do sentymentów, które 80 lat temu dosłownie słyszeliśmy w pewnych państwach w sercu Europy”. Stwierdził także, że próby izolowania Rosji „nie mają perspektyw”, a państwa Zachodu zmęczą się poparciem dla Ukrainy z powodu wysokich cen energii. 

 



Źródło: Financial Times, BBC

Wiktor Młynarz