Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Miał znów zostać wysłany na ukraiński front. Nie pomogła próba wykupu. Rosjanin ze strachu odebrał sobie życie

Po pięciu miesiącach przerwy usłyszał, że ponownie ma dołączyć do rosyjskich żołnierzy na Ukrainie. Pochodzący z Tatarstanu Alfred Galimow próbował uniknąć wcielenia do armii za pomocą łapówki, jednak nie przyniosło to zamierzonego skutku. Mężczyzna tak obawiał się powrotu na front, że powiesił się we własnym mieszkaniu. O sprawie informuje Radio Swoboda. Jak dodaje, to nie odosobniony przypadek.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

Tuż przed śmiercią Galimow poprosił swojego krewnego o przesłanie kwoty o równowartości ponad 2,2 tys. dolarów. Żołnierz prawdopodobnie próbował "wykupić się" od dalszej służby, ale jego starania zakończyły się niepowodzeniem - czytamy na portalu Radia Swoboda.

Latem 2022 roku mężczyzna zgłosił się na wojnę w charakterze ochotnika, pragnąc poprawić w ten sposób swój status materialny. Po tym, co przeżył na froncie, nie chciał już jednak ponownie walczyć. Galimow wrócił z Ukrainy jako inny człowiek pod względem psychiczno-emocjonalnym, a ponadto częściowo stracił wzrok. Chociaż jego stan zdrowia nie poprawiał się, 34-latka uznano za zdolnego do dalszej służby wojskowej

– poinformował niezależny serwis, powołując się na osoby spokrewnione z Galimowem.

Coraz większy problem

Jak zauważyło Radio Swoboda, śmierć żołnierza tatarskiego batalionu Ałga to tylko jeden z wielu przypadków samobójstw w rosyjskiej armii. Wyróżnia się on jednak tym, że został ujawniony i opisany przez media. Inne podobne historie często nie wychodzą na jaw, ponieważ sprzeciwiają się temu rodziny zmarłych oraz dowódcy w armii. Można przy tym przypuszczać, że takich desperackich decyzji będzie coraz więcej, ponieważ system wsparcia psychologicznego w rosyjskim wojsku jest de facto fikcją.

Nikt w Rosji nie zajmuje się problemem PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego. Uważam, że po wojnie z Ukrainą stanie się to w naszym kraju poważniejszym problemem społecznym niż w przypadku wojny ZSRR w Afganistanie i późniejszych konfliktów w Czeczenii. Skala zniszczeń i strat osobowych jest większa na Ukrainie - ocenił w rozmowie z Radiem Swoboda jeden z rosyjskich żołnierzy, przedstawiony jako Boris. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl