Dzień po zabójstwie antykorupcyjnego kandydata na prezydenta Ekwadoru, Fernando Villavicencio szef państwa Guillermo Lasso ogłosił stan wyjątkowy. Jak przekazuje agencja dpa, siły zbrojne będą zmobilizowane w celu "ochrony obywateli i procesu wyborczego".
Stan wyjątkowy ma obowiązywać przez 60 dni, mimo to wybory prezydenckie mają się odbyć zgodnie z planem 20 sierpnia.
Lasso nazwał zabicie Villavicencio przestępstwem politycznym o charakterze terrorystycznym. „Nie mamy wątpliwości, że to morderstwo jest próbą sabotowania procesu wyborczego” – powiedział.
Zamordowany, dziennikarz i kandydat Ruchu Buduj Ekwador, został zastrzelony w środę wieczór po wiecu w stolicy kraju, Quito. Podejrzany o zabójstwo został poważnie ranny w wymianie ognia, do której doszło na miejscu zdarzenia i zmarł w drodze do szpitala - poinformowała prokuratura.
W swoim ostatnim przemówieniu Villavicencio obiecał wiwatującemu tłumowi, że wykorzeni korupcję i zamknie „złodziei”. Wcześniej ujawnił, że dostał wiele gróźb śmierci, w tym od członków meksykańskiego kartelu Sinaloa, jednej z wielu międzynarodowych zorganizowanych grup przestępczych, które obecnie działają w Ekwadorze. Powiedział, że jego kampania stanowi zagrożenie dla takich grup. „Pokazuję swoją twarz. Nie boję się ich” – powiedział.
"Unia Europejska zdecydowanie potępia zabójstwo kandydata na prezydenta Fernando Villavicencio. UE wyraża swoją solidarność z rządem i obywatelami Ekwadoru, w szczególności z rodziną pana Villavicencio, w tym trudnym czasie. Sprawcy i organizatorzy tej haniebnej zbrodni muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Ponadto zdecydowane środki ochrony wszystkich kandydatów wyborczych mają kluczowe znaczenie dla zapewnienia wolnego, demokratycznego procesu wyborczego" - napisał Borrell.
"UE potwierdza swoje pełne zaangażowanie we wspieranie ekwadorskiej demokracji i pomoc w wysiłkach na rzecz zapewnienia pokojowych, demokratycznych wyborów. Unijna misja ekspertów ds. wyborów przebywa obecnie w Ekwadorze i uważnie śledzi proces wyborczy. UE wspiera Ekwador w walce z nasilającą się przemocą ze strony przestępczości zorganizowanej i będzie kontynuować współpracę z władzami Ekwadoru, aby sprostać temu ogromnemu wyzwaniu, w tym w ramach naszego niedawnego protokołu ustaleń" - dodał Hiszpan.
W Ekwadorze panuje kryzys, trwają tam wojny narkotykowe, a gangi walczą o kontrolę i rekrutują dzieci. Rząd i parlament mają bardzo niskie poparcie. Doradca sztabu wyborczego Villavicencio, Patricio Zuquilanda, ocenił, że „Ekwador jest śmiertelnie ranny”. Zamordowany kandydat na prezydenta był jednym z najbardziej krytycznych głosów podnoszących problem korupcji. Były pułkownik wywiadu wojskowego, Edison Romo, powiedział, że skargi antykorupcyjne uczyniły Villavicencio „zagrożeniem dla międzynarodowych organizacji przestępczych”.
W ubiegłym roku na 100 tysięcy mieszkańców Ekwadoru przypadało 25 zabójstw - to najwyższy wskaźnik zabójstw w historii kraju.