Miszkin vel Pietrow vel Popa miał być jednym z dwóch rosyjskich agentów zaangażowanych m.in. w doprowadzenie do wybuchu w magazynie amunicji w Czechach w 2014 roku, w którym zginęły dwie osoby.
Skan paszportu na nazwisko Popy opublikowali dziennikarze śledczy z grupy Bellingcat, a władze Mołdawii jeszcze w kwietniu oświadczyły, że został on podrobiony. Poinformowały również, że nie wydawały dokumentu osobie o nazwisku Pietrow, a prawomocny właściciel nazywa się zupełnie inaczej i ma inną datę urodzenia.
Dziennikarze portalu śledczego RISE Moldova – jak pisze portal rosyjskiej telewizji Dożd – ustalili, że w dokumencie zachowano tylko numer i datę wydania. W rzeczywistości zaś właścicielem paszportu jest Mołdawianin Witalij K.
Mołdawscy dziennikarze sprawdzili, że mężczyzna korzystał ze swojego paszportu m.in. w 2015 roku, udając się z Kiszyniowa do Nowego Jorku i z powrotem z przesiadką w Moskwie.
Pietrow (Miszkin) i jego towarzysz Rusłan Boszyrow (w istocie - według Bellingcat - agent Anatolij Czepiga) mieli nie tylko mieć związek z wybuchami w czeskich Vrbieticach, ale także z wcześniejszą próbą otrucia na terenie Wielkiej Brytanii podwójnego agenta Siergieja Skripala, jak również – według Bellingcat - z wybuchami w składach amunicji w Bułgarii w 2015 roku.
Rosyjskie władze twierdzą, że zarzuty pod adresem obu mężczyzn to „fake i fałszerstwo”.