Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Ponad 1000 rannych. Iran wykluczył sabotaż

Co najmniej 28 ofiar śmiertelnych i ponad 1000 osób rannych - to najnowszy bilans potężnej eksplozji, która w sobotę wstrząsnęła portem Szahid Radża'i w irańskim mieście Bandar-e Abbas - poinformowały państwowe media. Przyczyna katastrofy na południu kraju nie jest znana, władze na razie wykluczyły sabotaż.

Irańska telewizja państwowa podała, że setki rannych przewieziono do ośrodków medycznych.

Reklama

Władze wykluczyły sabotaż

Jeden z lokalnych urzędników przekazał, że przyczyną katastrofy był wybuch kilku składowanych na nabrzeżu kontenerów. Służby celne dodały, że w kontenerach prawdopodobnie składowano "niebezpieczne towary i chemikalia". Państwowa telewizja podała, że do eksplozji przyczyniły się "zaniedbania w obchodzeniu się z towarami łatwopalnymi". Portal Iran International przekazał, że mogło eksplodować paliwo rakietowe.

Ekspert ds. lotnictwa i kosmonautyki Adrian Fazaeli powiedział, że intensywność wybuchu, chmura w kształcie grzyba i kolor dymu wskazują na obecność związków aluminium używanych w paliwie rakietowym. – Biały dym, który widzieliśmy, jest bardzo podobny do spalania paliwa rakietowego, które zawiera aluminium i utleniacze – powiedział. Dodał, że moment eksplozji zbiegł się z rozładunkiem paliwa, które rzekomo zakupiono w Chinach.

Fazaelei stwierdził, że okoliczności wskazują na to, iż materiały wchodzące w grę miały klasę wojskową i były przeznaczone na potrzeby irańskiego programu rakietowego.

Gubernator prowincji Hormozgan, Mohamad Aszuri, oświadczył, że władze badają kilka możliwych przyczyn katastrofy i przedstawią wyniki dochodzenia po jego zakończeniu. Jednocześnie przedstawiciel władz centralnych zaznaczył, że jest mało prawdopodobne, by wybuch był efektem sabotażu.

W oświadczeniu przekazanym przez państwową telewizję portowa służba celna podała, że przyczyną katastrofy był prawdopodobnie pożar w obiekcie magazynowym, w którym przechowywano materiały niebezpieczne i chemiczne.

Według źródła powiązanego ze Strażnikami Rewolucji Islamskiej, cytowanego przez dziennik "New York Times" i pragnącego pozostać anonimowym ze względów bezpieczeństwa, potężny wybuch spowodował nadchloran sodu, substancja stosowana w produkcji stałego paliwa rakietowego.

Rzecznik ministerstwa obrony Iranu zapewnił w niedzielę, że w porcie nie było żadnych materiałów wojskowych. Zaprzeczył, doniesieniom medialnym, że sobotnia eksplozja mogła być związana z niewłaściwym obchodzeniem się z paliwem stałym używanym do rakiet.

Rozmowy pokojowe w tle

Eksplozja spowodowała wybicie szyb w promieniu kilku kilometrów od portu. Na publikowanych w mediach społecznościowych nagraniach widać unoszący się nad miejscem wybuchu wysoki słup dymu. Według mediów wybuch był odczuwalny 25-50 km od jego epicentrum.

Po katastrofie wstrzymano ruch w porcie. Państwowa firma naftowa poinformowała, że nie ucierpiały jej instalacje, w tym rafinerie, ropociągi i zbiorniki paliw.

Zamieszkiwane przez ok. pół miliona osób Bandar-e Abbas jest ważnym portem położonym nad cieśniną Ormuz, łączącą Zatokę Perską z Zatoką Omańską. Jest to największy port handlowy Iranu.

Do eksplozji doszło krótko po rozpoczęciu w stolicy Omanu Maskacie trzeciej rundy amerykańsko-irańskich negocjacji dotyczących umowy nuklearnej. Celem porozumienia ma być ograniczenie programu atomowego Teheranu w zamian za zniesienie sankcji. Chociaż obie strony pozytywnie oceniały poprzednie rokowania, relacje między USA a Iranem są wciąż napięte.

Coraz więcej osób wskazuje na podobieństwo do wybuchu w libańskim porcie w 2020 roku. Eksplozja saletry amonowej zgromadzone na wybrzeżu w Bejrucie spowodowała śmierć ponad 150 osób.

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama