Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Polskie "słupy" na usługach niemieckich gangów. Wystarczy podejść pod "monopolowy"

Niemieccy przestępcy wykorzystują polskich bezdomnych i alkoholików jako „słupy” w firmach za Odrą. W razie wpadki odpowiedzialność ponosi najpierw niczego nie świadomy człowiek, który chciał tylko łatwego zarobku. Dla gospodarki Niemiec i UE to problem sięgający grubych miliardów euro - pisze dw.com za Rbb.

Berlin
Berlin
wal_172619 - pixabay.com

Do takich wniosków doszli dziennikarze publicznej rozgłośni Berlina i Brandenburgii (Rbb), którzy opisali, w jaki sposób osoby wyciągnięte spod budki z piwem, nagle staja się dyrektorami niemieckich firm. 

Zgodził się, bo nie miał pieniędzy na alkohol

Dziennikarze Rbb pojechali do Legnicy, gdzie szukali jednego z podobnych "menadżerów". Tomasza Z., miał niby prowadzić firmę transportową z siedzibą w centrum Berlina. W Polsce okazało się, że mężczyzna jest  alkoholikiem i mieszka w spelunie. W rozmowie z reporterami stacji Rbb przypomniał sobie, że kiedyś, ktoś zaczepił go pod sklepem.  Nie miał wtedy na alkohol, więc „wsiadł do samochodu i pojechał do Niemiec” – piszą reporterzy. 

Legnica, miasto "niemieckich dyrektorów"

Legnica wydaje się być ulubionym miastem niemieckich "dyrektorów, bo według dziennikarzy śledczych Rbb, przytaczanych przez dw.com, mieszka tu aż 11 innych podobnych menadżerów. 

„Razem oficjalnie prowadzą stamtąd [Legnicy] około 80 firm w całych Niemczech, wiele z nich w Berlinie, w tym firmy zajmujące się handlem samochodami, energią elektryczną i nieruchomościami, a także firmy budowlane, spedycyjne i ochroniarskie oraz firmy eksportowo-importowe”

– opisuje Rbb.

"Część z „dyrektorów”  już nie żyje" - czytamy w artykule. Wielu innych to alkoholicy i bezdomni. Każdy z nich jest tak zwanym "słupem" w nielegalnych interesach, polegających na "ukrywaniu zysków, przepływów pieniędzy, oszustw podatkowych czy przemytu". 

"Słupy" dla gangów

Z usług "słupów" korzystają "mafie, klany, jak i gangi motocyklowe" – pisze Rbb
Niemieccy śledczy, którzy wpadli na ich trop, muszą przestrzegać długich procedur, co daje czas przestępcom na zacieranie śladów. 

„Jeśli oszustwo zostanie wykryte, pierwszymi osobami, które zostają objęte dochodzeniem, są odpowiedzialni za nie dyrektorzy zarządzający, czyli słupy”

– czytamy w artykule.

Proceder nie ogranicza się tylko do Niemiec. Jeden z prokuratorów, z którymi rozmawiali reporterzy Rbb, szacuje, że szkody spowodowane tego typu działalnością wynoszą na terenie Unii Europejskiej od 50 do 60 mld euro rocznie.

 



Źródło: niezalezna.pl, dw.com. Rbb

#polskie "słupy" w Niemczech #Berlin #Niemcy

dz