Nie żyje strażak, który gasił pożar samochodów na podziemnym parkingu Saint-Denis. Dorian Damelincourt walczył z pożarem i zapłacił za to najwyższą cenę.
W poniedziałek 3 lipca służby ratunkowe wezwane zostały do pożaru na podziemnym parkingu budynku mieszkalnego. Płonęły samochody. Ogień rozprzestrzeniał się, a podczas walki z żywiołem Dorian Damelincourt doznał zatrzymania akcji serca.
- Pomimo reanimacji i wysiłków medyków, zmarł krótko po 5 rano - poinformowała paryska straż pożarna. Trwa dochodzenie w celu ustalenia dokładnego pochodzenia pożaru. W ostatnim czasie takich zdarzeń było więcej i miały one związek z zamieszkami, jakie wybuchły na ulicach.
- Podczas gaszenia pożaru zginął 24-letni strażak - poinformował szef MSW Francji Gerald Darmanin.
Wczoraj wieczorem, walcząc z ogniem z kilku pojazdów na podziemnym parkingu w Saint-Denis, młody 24-letni kapral-szef paryskiej straży pożarnej zginął pomimo bardzo szybkiego udzielania mu pomocy przez jego kolegów z drużyny