Senator Jan Filip Libicki: Jestem za Nuclear Sharing. Musimy też kupić jak najwięcej HIMARS-ów

Możliwy udział Polski w Nuclear Sharing, NATO-wskim programie atomowym popiera ponad połowa Polaków.

Aż 54,1 proc. respondentów uważa, że Polska powinna uczestniczyć w programie NATO „Nuclear Sharing”, co pozwoli na udostępnienie nam broni jądrowej. Tylko 29,5 proc. osób jest temu przeciwnych, a pozostali nie mają zdania - wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej".

Senator Jan Filip Libicki w programie „Polityczna Kawa” na antenie Telewizji Republika zaznaczył, że ten temat, jak mało który, łączy Polaków.

Sondaż jest dla mnie potwierdzeniem, że mało jest w życiu politycznym kwestii, które łączą ponad podziałami, ale wydaje się, że agresja rosyjska na Ukrainę jest taką sprawą. Sondaż to bardzo dobrze pokazuje, że w zasadzie niezależnie od tego pod jakim kątem będziemy badali te grupy, to ta sprawa Polaków łączy, niezależnie od kwestii poglądów politycznych, tak samo jak łączyła kwestia pomocy uchodźcom z Ukrainy i tak należy się cieszyć i to trzeba pielęgnować, bo niewiele jest takich elementów w polityce dzisiaj, które łączą ponad podziałami

– mówił senator KP-PSL.

Odnosząc się do programu Nuclear Sharing powiedział: „tak, jestem za”.

Trzeba postawić na Armię. Dzisiaj chcę bardzo jasno powiedzieć, choć może to nie jest społecznie popularne, że jeśli będę miał do wyboru wydatki społeczne, typu - nastą emeryturę albo wydatki wojskowe, to wybieram wydatki wojskowe. Pan minister Błaszczak zapowiedział kupno przez Polskę dużej ilości HIMARS-ów. (…) Uważam, że tych HIMARS-ów, jeśli tylko można, nawet kosztem wydatków socjalnych, to trzeba ich kupić jak najwięcej i popieram Nuclear Sharing – powiedział.

Mówiliśmy o tym

Poseł PiS Marek Suski zaznaczył, że to co się dzieje na Ukrainie, „niestety przewidywaliśmy”.

Putin to jest to osoba wychowana przez KGB i zmierzająca do odtworzenia imperium sowieckiego, co oznacza zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i dla krajów bałtyckich - Polski, a nawet Niemiec, bo przecież NRD należał do strefy wpływów sowieckich

– powiedział.

Zaznaczył, że Europa jest zagrożona i „ widzimy wyraźnie, że bez silnej armii i bez możliwości takiego odstraszania ilością HIMARS-ów nie damy rady”.

One są bronią, która może spowodować, że ci którzy chcieliby napaść na Polskę policzą i dojdą do wniosku, że to się nie opłaci

– wskazał.

Posiadanie broni jądrowej, możliwości z niej skorzystania, to jest lek na to straszenie Putina, że "jak nie pokonam was z wojskiem, to zrzucę na was parę bombek". Ukraina pewnie żałuje dzisiaj, że oddała broń atomową Rosji w zamian za zapewnienia bezpieczeństwa. (…) Posiadanie na naszym terytorium takiej broni która w kilka minut mogłaby wykonać - w razie czego - kontruderzenie, to jest coś, co będzie powstrzymywać Putina albo jego następcę od tego, by zechcieć na Polskę napaść

– powiedział.

 

 

Źródło: niezalezna.pl

#polityka