Sowiecki pomnik upadł z hukiem. Nie będzie już przypominał Łotyszom o brutalnej okupacji
W Rydze odbył się demontaż sowieckiego pomnika, który przypominał mieszkańcom łotewskiej stolicy i całego narodu o okupacji ich państwa. Prezydent Egils Levits ocenił, że decyzja o usunięciu pomnika jest słuszna, ponieważ, jak zaznaczył, monument jest poświęcony "okupantom i Armii Czerwonej, która przyniosła Łotwie wiele nieszczęść".
- Pomnik przypominał nam też o losie ludzi deportowanych na Syberię i poddanych represjom. Nie potrzebujemy takiego pomnika
- dodał szef państwa. Wskazał, że decyzję o demontażu popiera większość społeczeństwa Łotwy. Proces usunięcia pomnika ruszył we wtorek. W czwartek rozpoczęto rozbiórkę jego centralnej części - obelisku. Ze względów bezpieczeństwa wokół obiektu zamknięto ruch pieszy i samochodowy, a transport publiczny skierowano na trasy objazdowe. Okolica pilnowana była przez policję.
Rozbiórka sowieckiego pomnika. Owacje po upadku!
Mer łotewskiej stolicy Martinsz Stakis zaapelował do mieszkańców, by nie odwiedzali miejsca rozbiórki pomnika. Osobom zainteresowanym tym, jak wygląda ten proces, polecił oglądanie transmisji na żywo, udostępnionej przez łotewskie media.
W poniedziałek i wtorek w okolicy pomnika zgromadziło się kilkadziesiąt osób, w tym... ludzie protestujący przeciwko demontażowi. Kilka osób zatrzymano. Szef MSW Kristaps Eklons oświadczył w czwartek, że sytuacja wokół demontażu monumentu jest niestabilna, a każde zgromadzenie osób w tym miejscu może doprowadzić do eskalacji. Zapewnił jednak, że policja gotowa jest na każdy rozwój wydarzeń.
W końcu sowiecki pomnik przewrócił się - gdy doszło do tego momentu, wybuchły owacje przeciwników sowieckiego terroru. Moment upadku pomnika zarejestrowały kamery:
Źródło: PAP, niezalezna.pl
