"Moskiewski pionek" w Mołdawii ma poważne kłopoty. Były prezydent znalazł się pod lupą śledczych

Rzecznik Prokuratury Generalnej Mołdawii Mariana Cherpec poinformowała, że podjęto oficjalne kroki, składając wniosek do sądu. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu posiedzenia w tej sprawie. 

Igor Dodon jest uważany za moskiewskiego pionka w Mołdawii. Został zatrzymany we wtorek pod zarzutem korupcji i zdrady stanu, a także nielegalnego finansowania swojej partii, jak również nielegalnego wzbogacania się. Szefowa prokuratury antykorupcyjnej Elena Cazacov podkreśla, że jest pilna potrzeba aresztowania Dodona i jego szwagra związana z "ryzykiem zniszczenia dowodów". Takie próby miały już miejsce: szwagier Dodona próbował zniszczyć dowód, połykając fakture dowodzącą transakcji na rynku nieruchomości o wartości 700 tysięcy euro. 

W domu prezydenta Mołdawii w latach 2016-2020 przeprowadzone zostały przeszukania. Objęły one również nieruchomości należące do członków rodziny mołdawskiego polityka. Operacja organów ścigania ma związek z ujawnionym nagraniem wideo z 2019 r., na którym widać jak Dodon odbiera od mołdawskiego oligarchy Vlada Płachotniuka torbę z pieniędzmi. Środki te, jak uważają śledczy, miały zostać przekazane na pensje dla członków kierowanej przez Dodona Partii Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM).

Rosja, jak przystało na fakt, że zatrzymano "pupila Putina", zareagowała na te wydarzenia. Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że "Moskwa będzie bacznie obserwować wydarzenia".  Z kolei rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow "wyraził zaniepokojenie". 

Tymczasem, koledzy Dodona z Partii Socjalistycznej organizują protesty, domagając się uwolnienia byłego lidera partii. Według ekspertów, takie akcje mogą mieć swój polityczny cel. Analitycy biją na alarm, że prorosyjska opozycja może wykorzystać ten moment do zdestabilizowania sytuacji w Mołdawii. 

 

Źródło: Deschide.md, Moldpres

#Igor Dodon