Zmarło trzecie dziecko, które zostało ranne na skutek poniedziałkowego ataku nożownika w Southport w Wielkiej Brytanii. Pięcioro innych dzieci znajduje się w stanie krytycznym. Zabite dzieci to dziewczynki w wieku 6-9 lat. Trwają przesłuchania podejrzanego - powiadomiła we wtorek agencja AP.
Jako poważny jest też oceniany stan zdrowia dwóch kobiet, które usiłowały ochronić dzieci - dodano.
W poniedziałek rano doszło do ataku na dzieci uczestniczące w letnich warsztatach tańca, które były reklamowane jako "poranek z jogą, tańcami i wytwarzaniem bransoletek w rytm muzyki Taylor Swift".
Dzień później policja przesłuchiwała 17-latka podejrzanego o dokonanie ataku. Jak powiadomiono, napastnik urodził się w Cardiff w Walii i przez kilka lat mieszkał w małej miejscowości oddalonej o kilka kilometrów od Southport. Nie wiadomo, jakimi motywami kierował się podejrzany, ale policja nie traktuje tego zdarzenia jako zamachu terrorystycznego
Kondolencje rodzinom ofiar przesłali premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, król Karol III z żoną oraz następca tronu książę William. Gwiazda muzyki pop Taylor Swift pisała o tragedii na swoich mediach społecznościowych.
"Atak w Southport nieustannie napełnia mnie grozą. To były tylko małe dzieci na zajęciach tanecznych. Nie wiem, jak przekazać moje współczucie tym rodzinom"
Fani artystki zebrali ponad 50 tys. funtów na pomoc rodzinom zabitych dzieci - poinformowała agencja Reutera.
Minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii Yvette Cooper oświadczyła, że atak "to coś więcej, niż najgorszy koszmar każdego rodzica". Zaapelowała też, by powstrzymać się od spekulacji w czasie, gdy policja prowadzi dochodzenie. Dodała też, że rozpowszechniane w mediach nazwisko, rzekomo należące do sprawcy, nie jest zgodne ze stanem faktycznym.
Jak podkreślają media, w ostatnich latach w Wielkiej Brytanii zwiększyła się liczba ataków z użyciem noża, co skutkowało apelami do rządzących o zaostrzenie przepisów dotyczących dostępu do broni białej