Od 24 lutego sejsmografy w Grindavik zanotowały 40 tysięcy wstrząsów. Mieszkańcy skarzą się, że od trzech tygodni nie mogą spokojnie spać.
- Byliśmy akurat ze znajomymi on-line, kiedy każdy zaczął pytać: też to poczułeś? U ciebie też się zatrzęsło
- wyznał jeden z mieszkańców.
- To takie uczucie, jakbyś szedł mostem wiszącym. Wszyscy są zmęczeni. Każdy, jak kładzie się wieczorem do łóżka, myśli tylko o tym: czy dziś w nocy uda mi się zasnąć?
- powiedziała miejscowa nauczycielka.
Zdaniem ekspertów wstrząsy spowodowane są tym, że budzi się wulkan Eyjafjallajökull. Ich zdaniem w każdej chwili można spodziewać się jego wybuchu.
Wulkan ostatni raz wybuchł w 2010 roku, kiedy to paraliżował ruch lotniczy nad Europą. Zawieszonych zostało wówczas około 9 tysięcy lotów.
Eyjafjallajökull jest małym lodowcem o powierzchni 107 km, pod którym drzemie wulkan.