Iskrzy między RPA a USA. Chodzi o Afrykanerów

Resort napisał w oświadczeniu, że USA stanowczo potępiają niedawne zatrzymanie przez rząd RPA amerykańskich urzędników, którzy - jak przekazał - zapewniali wsparcie humanitarne Afrykanerom. Dodał, że upublicznienie informacji paszportowych przedstawicieli amerykańskich władz stanowi „niedopuszczalną formę nękania” i zarzucił władzom RPA, że próbują zastraszyć amerykański personel rządowy.

Departament Stanu zapowiedział, że USA nie będą tolerować takiego zachowania względem amerykańskich rządowych pracowników, ani wobec żadnych innych obywateli Stanów Zjednoczonych, którzy w sposób legalny i pokojowy działają za granicą. Zagroził RPA poważnymi retorsjami, jeśli rząd tego kraju nie wyciągnie konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za tę sytuację.

Jak podała stacja CNN, południowoafrykańskie władze zatrzymały i wkrótce uwolniły dwóch pracowników rządu USA, którzy udali się do RPA w ramach działań administracji Donalda Trumpa, polegających na przyjmowaniu w USA afrykarnerskich uchodźców. Stacja zaznaczyła, że incydent stanowi eskalację i tak już napiętych stosunków dwustronnych.

Zgodnie z zapowiedzią prezydenta Donalda Trumpa, Afrykanerzy będą traktowani priorytetowo w procesie przyznawania statusu uchodźcy w USA. Trump podkreśla, że bieli Afrykanerzy padają ofiarą dyskryminacji w RPA, zamieszkanej w większości przez czarnoskórą ludność. Rząd w Pretorii odrzuca te oskarżenia.

Trump zapowiedział, że nie zaprosi RPA na przyszłoroczny szczyt G20 w USA i zarzucił temu krajowi, że „nie jest godny członkostwa” w żadnej organizacji. Przedstawicieli USA nie było na niedawnym szczycie organizacji w Johannesburgu.