W nadmorskim Nea Anchialos, położonym około 12 kilometrów na południe od miasta Wolos, doszło do eksplozji w magazynie amunicji należącym do greckich sił powietrznych. Obecnie policja oraz straż pożarna prowadzą ewakuację mieszkańców, którzy znajdują się w obszarach zagrożonych, a także informują o przypadkach odniesionych obrażeń przez niektóre osoby. Okoliczne tereny objęte są pożarami.
W Nea Anchialos płomienie zbliżały się do obszarów zamieszkanych przez ludzi. W końcu doszło do potężnego wybuchu. Policja kierowała ewakuacją, pokazując mieszkańcom, w którą stronę mają uciekać. Gdy trwał stan alarmowy, zdecydowano się uruchomić dzwony kościelne, by biły na alarm, ogłaszając, że ostatni pozostali tam mieszkańcy mają natychmiast opuścić teren miasteczka.
- Słychać było wybuchy i pojawiły się doniesienia, że okna zostały wybite przez falę uderzeniową, poprzedzoną trzema eksplozjami - donoszą greckie media.
Jak wskazują media, doszło do eksplozji w składzie amunicji greckich sił powietrznych w nadmorskim Nea Anchialos, leżącym około 12 kilometrów na południe od trawionego pożarem Wolos na wschodnim wybrzeżu kraju. Należący do greckich sił powietrznych skład amunicji został zamknięty, ewakuowano też jego personel.
Władze apelują do właścicieli okolicznych stacji benzynowych o ich natychmiastowe zamknięcie. Sytuacja jest krytyczna.