30 procent zidentyfikowanych prostytutek we Francji to osoby nieletnie. Problem dotyczy nawet dzieci w wieku 12 lat. Duży wpływ na zwiększenie skali procederu ma internet.Rząd planuje podjąć walkę z tym zjawiskiem.
El Hairy podkreśla w rozmowie z paryskim dziennikiem, że dane, jakimi dysponuje rząd na temat prostytucji nieletnich, są z pewnością zaniżone. Wiadomo, że w 2021 roku było około 7-10 tys. nastoletnich prostytutek. Najczęściej problem ten dotyczy dziewczynek w wieku 15-17 lat, ale zdarzają się przypadki znacznie młodszych dzieci.
Zjawisko prostytucji nieletnich dotyczy "wszystkich klas społecznych" - podkreśla ministra, ale zwraca uwagę, że często jest ono wynikiem handlu ludźmi, wymuszeń, działań "bardzo dobrze zorganizowanych siatek przestępczych". Często prostytucja jest sposobem przetrwania nastolatków, którzy uciekli z domu.
Pojawił się też nowy sposób nakłaniania do tego procederu przez tzw. lover boys - są to młodzi ludzie, na których dziewczęta trafiają często w mediach społecznościowych; wyspecjalizowali się oni w rozkochiwaniu w sobie dziewczynek. "Chłopak" ofiary bywa nawet przedstawiany rodzicom i stwarza wszelkie pozory przyzwoitości, zanim "zamieni się w sutenera" - wyjaśnia El Hairy.
Internet, media społecznościowe odegrały szczególnie niebezpieczną rolę - zwraca uwagę rozmówczyni "Le Figaro". Pojawiły się platformy, które pozwalają nieletnim sprzedawać zdjęcia nagich partii ciała i jest to w pewnym sensie początek równi pochyłej.
"Co więcej, narażenie w coraz młodszym wieku na kontakt z pornografią zmienił optykę dzieci i nastolatków"
To, co bardzo komplikuje cały ten problem, to fakt, że wielu nieletnich uprawiających ten proceder nie czuje się ofiarami albo wręcz nie uważa się za prostytutki i nie używa tego słowa - wyjaśnia ministra. Inni uważają, że sprzedawanie ciała za prezenty - telefon, luksusową torebkę - to nie jest seks za pieniądze.
Rząd Francji rozpoczyna kampanię walki z tym zjawiskiem na wielu płaszczyznach. Powstanie np. - za 3 mln euro - sieć schronisk dla dziewcząt, która pozwoli oderwać je od porywaczy, sutenerów, "lover boys", czy całego środowiska itp.
Będą kolejne inwestycje - duży nacisk zostanie położony na edukację w szkołach, uwrażliwianie rodziców na skalę ryzyka, walkę z przestępczością w sieci. Na lekcjach wychowania seksualnego pojawią się odpowiednio przygotowani specjaliści; ich zadaniem będzie zarówno ostrzeganie przed różnymi formami wykorzystywania, jak i uzmysławianie uczniom, że seks za pieniądze nie jest sprawą neutralną, a ktoś, kto go uprawia, staje się ofiarą - zapowiada El Hairy.
Szczególnie ważne jest też wyedukowanie rodziców, którzy muszą wykształcić w sobie pewną czujność - dodaje. "Trzeba im pomóc w wykrywaniu zmian zachowania (dzieci), w ocenie osób, z którymi utrzymują kontakty (...), dostrzeganiu alarmujących sygnałów, gdy pojawiają się luksusowe prezenty" - wyjaśnia ministra.