Po wyborach we Francji Polska będzie poddawana bardzo silnej presji dotyczącej przyjęcia euro, a także niekorzystnych dla nas transakcji - np. zakupu od Francji elektrowni atomowych w ramach rekompensaty za rezygnację z caracali - powiedział ekonomista Cezary Mech. Ponadto - jak zaznaczył - „całe działanie jądra Unii idzie w kierunku takim, że transfery do Polski nie tylko nie ulegną wzrostowi, ale się zmniejszą”.
- Będzie wywierana na nas wszelkiego typu presja - w postaci tak działań zakulisowych, jak i frontalnych ataków, skłaniająca nas do niekorzystnych decyzji, zakupów i transakcji. Wspólnie będą ją wywierać Francja i Niemcy, więc będzie o wiele silniejsza - powiedział Cezary Mech, były prezes Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi i były wiceminister finansów (w latach 2005-2006), pytany o gospodarcze skutki dla Polski wyboru Emmanuela Macrona na prezydenta Francji.
W jego ocenie „w sytuacji, gdy strefa euro powinna się rozpaść, my będziemy poddawani bardzo silnemu naciskowi na to, żeby do niej wejść”.
Zdaniem Cezarego Mecha, euro powinno zniknąć, gdyż jego obowiązywanie przynosi więcej strat niż korzyści. Podał przykład Grecji jako „ofiary” wspólnej waluty.
We Włoszech euro doprowadziło do olbrzymiego zadłużenia publicznego i zastoju gospodarczego. Podobna sytuacja dotyczy Hiszpanii i Portugalii
- wskazał.
Przed zakończeniem obecnej perspektywy finansowej będziemy zmuszani do wejścia do strefy euro, ponieważ u nas inwestorzy zagraniczni mają bardzo dużą pozycję majątkową - ponad 2 bln zł. Oni - wpływając na procesy polityczne, przebieg debaty, media, polityków - w najróżniejszy sposób będą dążyli do przyjęcia euro przez Polskę, niezależne od opcji sprawującej władzę po to, aby ich inwestycje nie miały ekspozycji walutowej, sprawiającej, że w sytuacji spadku transferów unijnych - po osłabieniu się złotego – ponieśliby straty
- argumentował.
Natomiast przyjęcie wspólnej waluty - jego zdaniem - „stwarzałoby dla nas ryzyko znalezienia się w sytuacji Grecji”.
W czasie kryzysu, który nadejdzie, będziemy zmuszeni do zredukowania wydatków publicznych, obniżania wynagrodzeń, emerytur i innych świadczeń. Już zresztą słyszymy postulaty wprowadzania tzw. emerytur obywatelskich, czyli znacznie niższych świadczeń, ale równych
- wskazał.
Kolejną konsekwencją wyboru Macrona - jak stwierdził ekonomista - będzie „nacisk na Polskę, byśmy zrekompensowali Francji rezygnację z zakupu caracali np. poprzez zakup elektrowni atomowych od Francji”. Jak ocenił, w dalszym ciągu będą też torpedowane próby wprowadzania u nas podatków sektorowych np. od sklepów, ponieważ Francuzi mają duży udział w sektorze handlu wielkopowierzchniowego w naszym kraju.
I to mimo tego, że u siebie mają podobną daninę
- zaznaczył.
Pytany, jakie w tej sytuacji mamy pole manewru, odpowiedział, że powinniśmy dążyć do silnej współpracy z USA w ramach przeciwwagi dla sojuszu niemiecko-francuskiego.
Nasza współpraca z Niemcami zawsze kończyła się bowiem podporządkowaniem się przez nas Berlinowi
- przekonywał.
Z drugiej strony powinniśmy wykorzystać to, że obecnie Chiny są wielokrotnie silniejsze i bogatsze od Rosji. Wskazana byłaby zatem współpraca z Chinami jako przeciwwagą dla Rosji. Zwłaszcza, że jest to kraj, który ma największe możliwości finansowe, wsparcia gospodarczego, jest zainteresowany dostępem do rynku europejskiego, a my potrzebujemy tworzenia miejsc pracy o wyższej wartości dodanej po to, żeby wesprzeć proces konwergencji, czyli doganiania Zachodu
- powiedział Cezary Mech.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#polityka
#Chiny
#USA
#Francja
pb