Według belgijskiego wywiadu ekonomicznego (CFI) co najmniej pięciu sprawców tragicznych ataków terrorystycznych w Brukseli i Paryżu regularnie otrzymywało świadczenia socjalne od rządu. Kwoty zasiłków w sumie mogły wynieść nawet 50 tys. euro.
Jak podaje nowojorski dziennik „The Wall Street Journal”, opierając się na ustaleniach CFI, sprawcy ataków w Belgii i Francji pobierali świadczenia socjalne. Z raportu wynika, że
Salah Abdeslam, główny odpowiedzialny za serię listopadowych zamachów w Paryżu, dostał od belgijskiego rządu niemal 19 tys. euro.
Jak zapewnił szef CFI Philippe de Koster,
nie ma bezpośrednich dowodów na to, że terroryści wykorzystywali pieniądze z zasiłków na organizację zamachów. – Jednak prawo do świadczeń socjalnych dało dżihadystom środki do życia i stało się pośrednim wsparciem ich działalności terrorystycznej – stwierdził de Koster.
Urzędnicy dodają, że sprawdzenie, na co są wydawane świadczenia, jest niezwykle trudne, gdyż terroryści przeznaczają na ataki małe kwoty. Zamachy w Paryżu kosztowały 30 tys. euro, jednak w wypadku Brukseli i Nicei mówi się o wydatkach rzędu 2–3 tys. euro. Władze dodają, że środki przeznaczane na ataki są pozyskiwane głównie na drodze rabunku, oszustw ubezpieczeniowych i pożyczek studenckich. Niemniej wydana w 2015 r. broszura tzw. Państwa Islamskiego zatytułowana „Jak przetrwać na Zachodzie” jasno stwierdza, że „jeśli można liczyć na świadczenia socjalne ze strony rządu, należy się o nie postarać”.
Belgia, Francja Holandia i Dania już kilka miesięcy temu odebrały zasiłki socjalne osobom podejrzanym o działalność islamistyczną w Syrii. Obecnie również w Holandii trwają prace nad ustawą, która ułatwi tę procedurę.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Francja #Belgia #terroryści #zamachy
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
jk