Iga Świątek w środę obchodziła swoje 22. urodziny, a w czwartek postanowiła sama sprawić sobie najlepszy prezent i w dwóch setach odprawiła z Rolanda Garrosa Amerykankę Claire Liu. Polka w pierwszej rundzie miała nieco kłopotów z Cristiną Bucsą.
Na początku byłam spięta, a wiatr też nie ułatwiał zadania. Potrzebowałam czasu
- przyznawała po tamtym pojedynku.
Mocny start Igi Świątek
Urodzona w Warszawie tenisistka najwyraźniej szybko wyciągnęła wnioski. Przeciwko Liu Świątek od razu ostro ruszyła do ataku, nie pozostawiając rywalce żadnych złudzeń. Już w pierwszym gemie przełamała podanie Amerykanki, a po niespełna kwadransie prowadziła 3:0.
POV: When your favorite player is about to start 🏃♀️#RolandGarros | @iga_swiatek pic.twitter.com/ZQFTmRf7e6
— Roland-Garros (@rolandgarros) June 1, 2023
Nieoczekiwanie sytuacja w mgnieniu oka kompletnie się odwróciła. Ubiegłoroczna triumfatorka French Open zaczęła popełniać proste błędy. Jakby zabrakło jej koncentracji i cierpliwości w wymianach... a Liu doprowadziła do wyrównania w secie. Na szczęście Iga opanowała sytuację i dość pewnie wygrała partię.
W drugim secie obyło się już bez zwrotów akcji. Polka zaczęła podobnym tempem jak w pierwszej partii, ale tym razem nie zamierzała zwalniać i w świetnym stylu awansowała do trzeciej rundy French Open.
Kolejną rywalką polskiej tenisistki na kortach Rolanda Garrosa będzie Xinyu Wang. Chinka, która zajmuje 80. miejsce w światowym rankingu, w czwartek pokonała Szwedkę Rebeccę Peterson 7:6 (5), 6:2.