Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poprosił w żartobliwym tonie boksera Ołeksandra Usyka o oszczędzanie swojego brytyjskiego rywala Tysona Fury’ego podczas sobotniej walki, żeby nie narażać na szwank pomocy wojskowej Wielkiej Brytanii dla Ukrainy.
"Oczywiście Wielka Brytania pomaga Ukrainie w jej walce z Rosją. Dlatego gdy pokonasz Fury'ego, nie bij go zbyt mocno, ponieważ nie chcemy, aby zakazali nam pocisków Storm Shadow" – powiedział Zełenski w nagraniu wideo, oplublikowanym na platformie Telegram.
W zeszłym miesiącu brytyjskie media podały, że Ukraina po raz pierwszy wystrzeliła rakiety Storm Shadow w kierunku Rosji po tym, jak Londyn dał jej zielone światło na ataki. Rząd brytyjski nie chciał potwierdzić ani zaprzeczyć tym informacjom.
Usyk i Fury zmierzą się w sobotę w Rijadzie w rewanżowej walce o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej organizacji WBA, WBO i WBC. Ich pierwszy pojedynek 18 maja ukraiński pięściarz wygrał niejednogłośnie na punkty.
Dzięki zwycięstwu 37-letni Usyk został pierwszym niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej od czasów Lennoxa Lewisa, którego panowanie skończyło się w kwietniu 2000 roku. Został mistrzem federacji WBC, WBA, IBF oraz WBO. Ten pierwszy pas odebrał w maju Fury'emu, a pozostałe obronił. Na zawodowych ringach odniósł do tej pory 22 zwycięstwa, w tym 14 przed czasem, i nie poniósł żadnej porażki. O rok młodszy Fury, znany jako "Król Cyganów", stoczył 36 pojedynków - 34 wygrał (24 przed czasem), jedną zremisował i jedną przegrał.
Stawką sobotniego pojedynku będą nie tylko trzy pasy (Usyk zrzekł się tytułu organizacji IBF, gdyż nie był w stanie wywiązać się z obowiązku jego obrony), ale także wielkie pieniądze. Tym razem nieco więcej ma zarobić Usyk - według mediów ok. 55 proc. ze 190 milionów dolarów. Po majowym zwycięstwie Usyk otrzymał 45 mln, a Fury 100 mln.