Skandal w czeskiej kadrze po meczu z Polską. Trzech piłkarzy ruszyło na miasto [WIDEO]
Jakub Brabec, Vladimir Coufal i Jan Kuchta zostali usunięci dyscyplinarnie ze zgrupowania kadry, przygotowującej się do poniedziałkowego meczu z Mołdawią w eliminacjach Euro 2024. Czescy piłkarze hucznie świętowali remis z Biało-czerwonymi, który przybliżył ich do awansu na mistrzostwa Europy.
Czesi w miniony piątek zremisowali z Polską w Warszawie 1:1. Taki wynik oznaczał dla biało-czerwonych koniec szans na wyjście z grupy E kwalifikacji mistrzostw Europy (drużynie Michała Probierza pozostanie walka w marcowych barażach). Natomiast podopieczni Jaroslava Silhavy'ego przybliżyli się do awansu (pewna tego jest już Albania). Wystarczy, że w poniedziałek zremisują w Ołomuńcu z niżej notowaną Mołdawią.
Czesi przesadzili z alkoholem
Jak się jednak okazuje, kłopotów w kadrze Czech nie brakuje. W niedzielę poinformowano na profilu społecznościowym tamtejszej reprezentacji, że ze zgrupowania "ze skutkiem natychmiastowym" zostali usunięci Brabec, Coufal i Kuchta.
W 🇨🇿 reprezentacji skandal alkoholowy. Kilku reprezentantów, w tym Vladimír Coufal, zostało przyłapanych na piciu i świętowaniu remisu z Polską w barze. Odesłano ich do domu.
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) November 19, 2023
Na filmie pijany Jakub Brabec na środku ulicy bez kontaktu z rzeczywistościąpic.twitter.com/LxhY4Eldrp
Trzech zawodników kadry w sobotni wieczór w zasadniczy sposób naruszyło regulamin wewnętrzny drużyny narodowej. Jakub Brabec, Vladimir Coufal i Jan Kuchta - decyzją władz kadry narodowej - opuścili zgrupowanie reprezentacji ze skutkiem natychmiastowym
- przekazano na portalu X (dawnym Twitterze).
To doświadczeni piłkarze ekipy Czech, zwłaszcza 31-letni Brabec z Arisu Saloniki i jego rówieśnik Coufal z West Ham United. Cała trójka grała w podstawowym składzie w piątkowym meczu z Polską. Czeska agencja CTK, powołując się na informacje tamtejszego dziennika "Sport", podała, że cała trójka odwiedziła jeden z klubów nocnych, gdzie bawiła się do późnych godzin.
Źródło: pap, niezalezna.pl
