"Mamy pewne rachunki do wyrównania. W rundzie jesiennej przegraliśmy w Białymstoku 0:2. Popełniliśmy dwa proste błędy, które przeciwnik wykorzystał" - przypomniał trener Legii Warszawa Kosta Runjaic przed niedzielnym hitem piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy.
"Duma Podlasia" w rundzie jesiennej Ekstraklasy odniosła zwycięstwo nad Legią po golach Jose Naranjo i Jesusa Imaza w pierwszej połowie.
W drugiej połowie graliśmy praktycznie do jednej bramki, ale nie byliśmy w stanie strzelić gola. Teraz gramy u siebie i chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Naszym celem jest zwycięstwo, bo nie chcemy tracić kontaktu z czołówką
- zadeklarował Runjaic.
Po 26 kolejkach Jagiellonia prowadzi w tabeli z dorobkiem 51 pkt. Piąta Legia traci do lidera siedem punktów.
Jagiellonia w pełni zasłużenie jest na ligowym szczycie. Grają ciekawą piłkę, a ich skład jest mieszanką doświadczenia i młodości. Rywale strzelają wiele goli i bardzo mało tracą. Nie umniejszając Jagiellonii wydaje mi się jednak, że mamy wszystkie walory, aby zwyciężyć w niedzielnym spotkaniu
- ocenił trener Legii.
"Wojskowych" w lidze wyprzedzają także Śląsk Wrocław, Raków Częstochowa i Lech Poznań. Stołeczny klub musi dogonić te zespoły, aby latem wziąć udział w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Legioniści mają jeszcze matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski, lecz aby tego dokonać, powinni pokonać Jagiellonię w hicie 27. kolejki Ekstraklasy.
Już wiele tygodni temu wiedzieliśmy, że osiągnięcie naszych celów będzie wymagało wygrania wszystkich naszych meczów do końca rozgrywek
- oznajmił niemiecki szkoleniowiec.
Potyczka z Jagiellonią będzie szczególnym wydarzeniem dla napastnika Legii Marca Guala, który w zeszłym sezonie jako zawodnik Jagi został królem strzelców Ekstraklasy. Hiszpan strzelił dwa gole w starciu z Piastem Gliwice (3:1) i zanotował asystę w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze (3:1).
Gual jest w dobrej dyspozycji. Wszedł w rytm meczowy i jestem przekonany, że w niedzielę da z siebie wszystko. Będzie chciał dołożyć swoją cegiełkę do sukcesu drużyny. Czy będzie celebrował potencjalnego gola? To już zostawiam państwu do domysłu
- orzekł Runjaic.