Jagiellonia bliżej tytułu. Siemieniec wskazał klucz do zwycięstwa w meczu na szczycie Ekstraklasy
Jagiellonia wygrała 2:1 z Lechem Poznań w meczu czołowych drużyn piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Trener Jagi Adrian Siemieniec przyznał, że jego zespół w tym meczu dokonał niemożliwego.
Raków Częstochowa po zwycięstwie 3:2 nad Legią Warszawa spędzi dwa tygodnie ligowej przerwy - na mecze drużyn narodowych - na pozycji lidera. Będący dotychczas na czele Lech przegrał bowiem na wyjeździe z trzecią Jagiellonią 1:2.
Raków, Jagiellonia i Lech walczą o tytuł
Wprawdzie "Kolejorz" prowadził od 9. minuty (Ali Gholizadeh), ale jeszcze przed przerwą wyrównał Jesus Imaz, dla którego to 95. gol w polskiej ekstraklasie i już tylko pięciu mu brakuje do elitarnego "Klubu 100", a 14. w obecnym sezonie. W tej części gry poznaniacy stracili z powodu kontuzji dwóch piłkarzy - Antonio Milica i Afonso Sousę, a w 59. minucie otrzymali kolejny cios. Samobójcze trafienie zaliczył Radosław Murawski.
UWAGA ⚠️ Zmieniamy na podium! pic.twitter.com/QFuIGaligN
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 16, 2025
Aktualni mistrzowie Polski, którzy w czwartek - mimo wyjazdowej porażki 0:2 z Cercle Brugge - awansowali do ćwierćfinału Ligi Konferencji (u siebie zwyciężyli 3:0), zrewanżowali się więc Lechowi za dotkliwą porażkę w rundzie jesiennej aż 0:5.
Dzisiaj kluczem do zwycięstwa było to, że weszliśmy na bardzo wysoki poziom mentalności. Wydaje mi się, że nawet trochę oszukując fizjologię, racjonalizm, oszukując trochę to, co wydaje się niemożliwe. Kolejny raz ta drużyna pokazuje, że jednak jest możliwe
- powiedział Adrian Siemieniec.
Trener Jagiellonii nie ukrywał, że cieszy się z przerwy w rozgrywkach. "Często się mówi, że przerwa na kadrę to czas na pracę, a u nas to czas na wypoczynek, regenerację i powrót do zdrowia chyba wielu piłkarzy" - stwierdził szkoleniowiec.
Źródło: pap, niezalezna.pl
