Euro 2020 rozpieszcza kibiców. Takich mistrzostw nie było jeszcze nigdy w historii. Padła już rekordowa w historii turnieju liczba bramek - 135. Do tego przed półfinałami i finałem w Londynie najwyższa jest też średnia liczby goli na spotkanie - 2,81. Tylko szkoda, że w ślad za tą statystyką nie poszedł dobry wynik Polaków.
Dopiero po raz drugi w historii Euro, rozgrywa się 51 meczów (nie licząc eliminacji), dlatego rekord bezwzględnej liczby bramek nie jest zaskakujący. Jedynym "konkurentem" bieżącej edycji było Euro 2016 we Francji, w którym padło 108 goli.
Autorem rekordowego, 109. trafienia - na 2:3 w meczu Chorwacji z Hiszpanią (3:5 po dogrywce) - był reprezentant drużyny z Bałkanów Mislav Orsic. Tego dnia emocji i bramek zresztą nie brakowało, bo po gradzie goli w Kopenhadze - sześć bramek zobaczyli także kibice w Bukareszcie, gdzie Szwajcaria zremisowała z mistrzem świata Francją 3:3 i triumfowała w rzutach karnych.
Aż 18 bramek padło w spotkaniach ostatniej kolejki fazy grupowej 23 czerwca, kiedy m.in. Polska grała ze Szwecją (2:3). To rekord pod względem liczby goli strzelonych jednego dnia.
W tym roku pada także najwięcej goli średnio na mecz. Pod tym względem rekordowe są na razie mistrzostwa z 2000 roku (licząc od 1980 roku, od kiedy rozgrywa się fazę grupową), na których piłkarze trafiali do siatki średnio 2,74 razy na spotkanie.
Teraz ta średnia jest nieco wyższa - 2,81, ale do końca imprezy pozostały jeszcze trzy mecze: półfinały Włochy - Hiszpania i Anglia - Dania oraz finał 11 lipca. Wszystkie odbędą się na Wembley. Aby utrzymać pierwsze miejsce także pod tym względem, w Londynie musi paść w sumie co najmniej sześć goli.
Najczęściej piłkarze trafiają do siatki w tym roku w pierwszym kwadransie po przerwie - 29 razy. Po 23 gole padły między 61. a 75. oraz między 76. a 90. minutą (nie uwzględniając czasu doliczonego, w którym zdobyto pięć bramek).
Najczęściej bramkarzy rywali pokonywali Hiszpanie - 12 razy, a za nimi w tej klasyfikacji są inni półfinaliści Duńczycy i Włosi - po 11.
Polska zdobyła cztery bramki - trzy z nich uzyskał kapitan Robert Lewandowski - i pożegnała się z imprezą w fazie grupowej.