Polscy piłkarze przylecieli w piątkowe popołudnie do Hiszpanii, gdzie następnego dnia rozegrają z gospodarzami mecz grupy E mistrzostw Europy. W przypadku porażki biało-czerwoni, który w swoim pierwszym spotkaniu ulegli Słowacji 1:2, stracą szansę awansu do 1/8 finału.
Przed wylotem kadra Paulo Sousy przeszła testy na COVID-19. Wszystkie wyniki, jak powiedział team menedżer reprezentacji Jakub Kwiatkowski, były negatywne.
Jesteśmy w Sewilli! 🇪🇸
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 18, 2021
Powodzenia panowie! 🤜🤛 pic.twitter.com/hYp4KMjeuR
Do Sewilli udała się cała kadra, złożona z 26 piłkarzy, choć Grzegorz Krychowiak musi pauzować za dwie żółte kartki (w konsekwencji czerwoną), a rezerwowy w drużynie Sousy bramkarz Łukasz Fabiański jest kontuzjowany.
W momencie gdy Polacy dolecieli do Hiszpanii, kończył się w Sankt Petersburgu mecz Szwecji ze Słowacją. Reprezentacja "Trzech Koron" zwyciężyła 1:0, co oznacza, że biało-czerwoni nie mogą przegrać w sobotę z Hiszpanią w Sewilli. W przeciwnym razie stracą szansę awansu do 1/8 finału.
Na godz. 19.15 w piątek zaplanowano w Sewilli wideokonferencję z Paulo Sousą i obrońcą Kamilem Glikiem. Następnie biało-czerwoni wybiegną na trening.
Sobotnie spotkanie na stadionie La Cartuja rozpocznie się o godz. 21.
Na zakończeniem grupy E Polacy zagrają 23 czerwca w Sankt Petersburgu ze Szwecją.