- Nasz cel jest prosty: krok po kroku wygrywać. Cieszę się, że w pierwszym meczu rundy finałowej zagramy z Wisłą. To przeciwnik, który będzie od nas dużo wymagał. Będziemy musieli być w pełni skoncentrowani. Interesują nas tylko trzy punkty - mówi przed starciem z Białą Gwiazdą trener Legii Jacek Magiera.
Legia bez wątpienia będzie faworytem niedzielnego spotkania, ale Wisła, której jeszcze na początku sezonu wróżono walkę o uniknięcie spadku, jest w stanie sprawić w Warszawie niespodziankę. Krakowianie prezentują się wiosną więcej niż przyzwoicie - pokonali 3:1 Jagiellonię, urwali punkty Lechowi (0:0), a jeszcze w grudniu rozprawili się z innym kandydatem do tytułu - Lechią (3:0). Hiszpan Kiko Ramirez, który objął stery w Wiśle na początku roku, przychodził do Ekstraklasy jako postać zupełnie anonimowa. Teraz jego zespół nadal może marzyć o miejscu premiowanym startem w europejskich pucharach. - Nie należałem do grupy ludzi, która uważała, że Wisła pod wodzą hiszpańskiego szkoleniowca to eksperyment nie mający prawa wypalić. Wisła to klub z tradycjami, mają dobrych piłkarzy i dużo w naszej piłce znaczą. Takie firmy łatwo się nie poddają. Mimo że początek sezonu nie był dla nich tak udany jakby chcieli, to teraz grają na miarę oczekiwań - przyznaje Magiera.
Legia jako jedyna z czołówki wygrała w ostatnim czasie z krakowianami - w marcu zwyciężyła przy Łazienkowskiej 1:0, budząc się przy okazji ze zbyt długiego zimowego snu. Gola dla stołecznych strzelił wówczas Miroslav Radović, dla którego było to zresztą ostatnie wiosenne trafienie. - Długo nie miałem takiej przerwy. To we mnie siedzi i frustruje tym bardziej, że brakuje mi sytuacji strzeleckich. To czas, w którym piłka nie chce znaleźć drogi do siatki, ale wiem co zrobić, żeby to zmienić - mówi przed niedzielą Serb.
Strzelanie może leżeć m.in. na jego barkach, bo nie wiadomo, czy po kontuzji do składu zdąży wrócić Michał Kucharczyk. W piątek zszedł z treningu przed czasem i jego szanse na występ bardzo zmalały. - Mocno pracuje Tomas Necid. Trafił w meczu z Cracovią, a bramki są potrzebne napastnikom jak woda rybie. Liczę, że to dopiero początek i jeszcze pokaże co potrafi - wskazuje innego kandydata Magiera.
Czego można się spodziewać po Legii? - Walki do ostatniej minuty, mamy to we krwi. Wchodzimy w fazę sezonu, w której potrzeba skuteczności zarówno z tyłu, jak i z przodu. To bardzo ważne w kontekście niedzielnego meczu, ale i kolejnych spotkań o mistrzostwo kraju - kończy „Magic”.
Legia czuje presje, bo pierwsze mecze w rundzie finałowej wygrały już Lech Poznań i Lechia Gdańsk, z którymi Wojskowi będą walczyć o tytuł.
Źródło: niezalezna.pl,GPC dodatek mazowiecki
#Wisła Kraków
#ekstraklasa
#Legia Warszawa
mch