Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra »
CZYTAJ TERAZ »
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
W niedzielny wieczór na Santiago Bernabeu zobaczymy kolejną odsłonę El Clasico. Real Madryt i FC Barcelona powalczą tym razem nie tylko o prestiż. Katalończycy muszą wygrać, by dalej liczyć się w walce o mistrzostwo Hiszpanii.
Barca nie ma za sobą dobrych dni - Duma Katalonii właśnie pożegnała się z Ligą Mistrzów, przegrywając dwumecz z Juventusem Turyn. - Oczywiście po takiej porażce nie jest łatwo się przebudzić, ale gdzie, jak nie na stadionie odwiecznego rywala? - pyta retorycznie trener Barcy Luis Enrique. Szkoleniowiec będzie musiał pogłówkować, jak zastąpić w tym spotkaniu Neymara - Brazylijczyk nie zagra ze względu na dyskwalifikację za niesportowe zachowanie. Nie tylko Barcelona będzie jednak osłabiona - w barwach Los Blancos nie zobaczymy Portugalczyka Pepe i Raphaela Varane’a. Obaj leczą kontuzje.
Real podejdzie do wieczornego meczu w lepszych nastrojach, bo po ciężkiej walce wyeliminował Bayern Monachium i już jest w półfinale Champions League. Zinedine Zidane ostrzega jednak przed hurraoptymizmem. - Po pierwsze ten mecz o niczym nie przesądzi, do końca sezonu mamy jeszcze siedem spotkań. Po drugie w takich spotkaniach liczy się wola zwycięstwa i ciężka praca. Nie można odpuścić nawet na chwilę - przestrzega trener Królewskich.
Będzie to już 233. odsłona Gran Derbi. Statystyka jest minimalnie lepsza dla gospodarzy, którzy triumfowali 93 razy. Barcelona wygrała 90 razy, a 49 razy padł remis. Mecz rozpocznie się o godzinie 20:45.
Źródło: niezalezna.pl
Barca nie ma za sobą dobrych dni - Duma Katalonii właśnie pożegnała się z Ligą Mistrzów, przegrywając dwumecz z Juventusem Turyn. - Oczywiście po takiej porażce nie jest łatwo się przebudzić, ale gdzie, jak nie na stadionie odwiecznego rywala? - pyta retorycznie trener Barcy Luis Enrique. Szkoleniowiec będzie musiał pogłówkować, jak zastąpić w tym spotkaniu Neymara - Brazylijczyk nie zagra ze względu na dyskwalifikację za niesportowe zachowanie. Nie tylko Barcelona będzie jednak osłabiona - w barwach Los Blancos nie zobaczymy Portugalczyka Pepe i Raphaela Varane’a. Obaj leczą kontuzje.
Real podejdzie do wieczornego meczu w lepszych nastrojach, bo po ciężkiej walce wyeliminował Bayern Monachium i już jest w półfinale Champions League. Zinedine Zidane ostrzega jednak przed hurraoptymizmem. - Po pierwsze ten mecz o niczym nie przesądzi, do końca sezonu mamy jeszcze siedem spotkań. Po drugie w takich spotkaniach liczy się wola zwycięstwa i ciężka praca. Nie można odpuścić nawet na chwilę - przestrzega trener Królewskich.
Będzie to już 233. odsłona Gran Derbi. Statystyka jest minimalnie lepsza dla gospodarzy, którzy triumfowali 93 razy. Barcelona wygrała 90 razy, a 49 razy padł remis. Mecz rozpocznie się o godzinie 20:45.
Źródło: niezalezna.pl
Zobacz więcej
Niezależna TOP
