Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Jedną nogą w kolejnej rundzie. Legia gra dziś rewanżowy mecz z Celtikiem

Legia Warszawa zmierzy się dziś w Edynburgu z Celtikiem Glasgow w spotkaniu o awans do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Legia Warszawa zmierzy się dziś w Edynburgu z Celtikiem Glasgow w spotkaniu o awans do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski stoją przed łatwym zadaniem – obronić zaliczkę z Warszawy, gdzie wygrali 4:1. Jeśli je wykonają, to klub zarobi co najmniej kilka milionów euro – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.

Awans do IV rundy jest ważny, bo wtedy Legia będzie pewna udziału w fazie grupowej Ligi Europy, gdzie nawet grając beznadziejnie (patrz: Legia w poprzednim sezonie), można sporo zarobić. W zeszłym roku z UEFA na Łazienkowską trafiło prawie 12 mln zł. Do tego dojdą dochody z tzw. dnia meczowego, czyli pieniądze za bilety, sprzedaż pamiątek, cateringu itp., a także z praw do transmisji telewizyjnych. Bez tych pieniędzy Legii trudno byłoby dopiąć budżet. Dochód klubu w skali roku byłby mniejszy nawet o 30 mln zł.

Prawdziwe pieniądze Legia może zarobić, jeśli przejdzie Celtic, a także kolejną przeszkodę w ostatniej, IV rundzie eliminacji Champions League. Za sam awans do fazy grupowej UEFA można zarobić ok. 35 mln zł. Dla piłkarzy Legii motywacją do jak najlepszej gry będzie pewnie fakt, że 20 proc. tej kwoty ma być podzielone między nich. W IV, decydującej rundzie eliminacji na Legię czekać będą zespoły o zbliżonym poziomie sportowym: jej ubiegłoroczna pogromczyni Steaua Bukareszt, APOEL Nikozja, Dinamo Zagrzeb, Sparta Praga, Debreczyn, Partizan Belgrad, Sheriff  Tiraspol, Salzburg lub Maribor (to faworyci spotkań przed rewanżami III rundy eliminacji). Jest więc duża szansa, że po 18 latach wreszcie możemy się doczekać awansu polskiej drużyny do Champions League. Losowanie par ostatniej rundy eliminacji odbędzie się w piątek 8 sierpnia w szwajcarskim Nyonie.

Mistrzów Polski będzie jednak chciał zatrzymać Celtic. Po ubiegłotygodniowej kompromitacji w Warszawie Szkoci mobilizują się przed rewanżem. W ostatnich dniach codziennie któryś z piłkarzy zespołu z Glasgow zapewnia, że wygrana 3:0 i awans to rzecz całkiem realna.

– Środowy mecz będzie miał dla nas ogromne znaczenie – mówi kontuzjowany kapitan Celticu Scott Brown. – Mam nadzieję, że kibice stawią się w Edynburgu w liczbie kilkudziesięciu tysięcy, co bez dwóch zdań będzie dla nas ogromną pomocą. Łatwo nie będzie, ponieważ musimy strzelić trzy gole i nie stracić żadnego, by awansować. Musimy pokazać wszystko to, co mamy najlepsze. Wierzę jednak, że uda się nam tego dokonać – dodał optymistycznie.

Dzień przed rewanżowym meczem IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów tematem numer jeden wśród kibiców była zapowiedź braku transmisji z meczu Celtic–Legia. Spotkanie miała pokazać TVP, ale Szkoci postawili zbyt wysokie żądania finansowe za udostępnienie sygnału telewizyjnego.

– Szkotom nie zależy na tym, by spotkanie było pokazywane ani w Polsce, ani w ich kraju – zdradził sekretarz ds. audycji sportowych w TVP Zygmunt Lenkiewicz.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Artur Szczepanik