„Zagrożenie fake newsami jest gigantyczne”. To kolejne wyzwanie dla rządu podczas epidemii koronawirusa

Polacy nie oczekują konfliktu

W dzisiejszym "Dziennikarskim Pokerze" redaktor naczelna Telewizji Republika Dorota Kania gościła Tomasza Matynię, dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu. Jednym z tematów rozmowy było polityczne wykorzystywanie epidemii koronawirusa przez przedstawicieli niektórych partii.

- Czas, w którym jesteśmy, jest wyjątkowy i wydaje się, że jeżeli dziś klasa polityczna nie będzie razem w obliczu takiego wyzwania dotykającego cały świat, nie tylko Polskę, to każdy, kto będzie tę jedność burzył, będzie w jakiś sposób oceniany przez Polaków negatywnie. Polacy nie oczekują dziś politycznego konfliktu, politycznej wojny, a raczej oczekują tego, żeby politycy zajęli się w sposób odpowiedzialny pandemią. Dlatego wczoraj pan premier zdecydował się na spotkanie z przedstawicielami opozycji, chciał im wyjaśnić pewne rzeczy, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, a które nie mają nic wspólnego z prawdą

- powiedział gość Telewizji Republika.

- Ze strony opozycji otrzymujemy setki wniosków, odpowiedzi, które bardzo często nie są związane z rzeczywistą sytuacją. Tak jest chociażby w przypadku testowania, pojawia się zarzut, że testów jest za mało. Pan premier przypomniał, że decyzję w sprawie testów podejmują lekarze, to oni decydują o tym, kto jest na testy kierowany.

- dodał. 

Fake newsy

W czasie epidemii koronawirusa pojawia się też wiele fałszywych informacji. Jak podkreślił Tomasz Matynia, problem ten jest znany rządowi.

- Od początku zauważyliśmy ten kłopot. Już wiosną rozpoczęliśmy szeroką akcję, także dziękuję Telewizji Republika za włączenie się w akcję informowania Polaków, jakie jest rzeczywiste zagrożenie wynikające z pandemii. U Państwa można było widzieć różnego rodzaju spoty, grafiki, które o tym informowały. To była bardzo duża akcja, którą wiosną podjęliśmy i które teraz kontynuujemy. Zagrożenie fake newsami jest gigantyczne

- podkreślił.

- Walczyliśmy z niewiarygodnymi rzeczami do tego stopnia, że nie wiedzieliśmy jak je tłumaczyć. Pojawiła się na przykład taka teza, że maszty 5G odpowiadają za rozprzestrzenianie koronawirusa i ona była bardzo powszechnie powtarzana w telewizji, tak samo z informacjami o zamykaniu miast

- wymieniał.

Jak w takim razie uniknąć "nabrania się" na fake newsa?

- Najważniejsze jest, żeby korzystać ze sprawdzonych źródeł informacji. Takie strony to gov.pl/koronawirus - tam znajdą państwo wszystko, o tym jakim wirusem jest SARS-CoV 2, jaki jest przebieg choroby, jakie obowiązują obostrzenia. Zachęcam, żeby zainstalować aplikację Stop Covid ProteGo Safe. Chciałbym też zaprzeczyć tezie, że wykorzystujemy te dane do inwigilacji. Te dane są przechowywane wyłącznie w telefonie użytkownika i służą do tego, że jeżeli będziemy zakażeni, to żeby wysłać sygnał do tych ludzi, z którymi się spotkaliśmy

- mówił Matynia

Postawa Konfederacji

Szczególnie "antycovidową" postawę prezentuje Konfederacja, co zaobserwować można było podczas niedawnych obrad Sejmu. Zachowanie posłów tego ugrupowania budziło oburzenie przedstawicieli pozostałych sił sejmowych.

- Wydaje się, że dziś w XXI wieku mamy dostęp do różnego rodzaju wiedzy. Konfederacja jest przykładem politycznego zaangażowania. Te zdjęte maseczki nie mają charakteru niewiary w chorobę, tylko pokazaniu, że w jakiś sposób ograniczają wolność. To bardzo nieodpowiedzialne, pan premier na spotkaniu online apelował o wszystkich o jedność w trzech podstawowych zasadach: dezynfekcja, dystans, maseczka. Niestety, ze strony Konfederacji jedności nie ma. To jeden z przykładów cynicznego wykorzystywania sytuacji wirusa

- powiedział Matynia.

Zobaczcie całą rozmowę redaktor Doroty Kani z Tomaszem Matynią:

 

Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Matynia #Dorota Kania