Policja z Berlina przekazała polskim funkcjonariuszom informację o zaginięciu w Berlinie 73-letniej kobiety, która, nie informując rodziny o swoich planach, wsiadła do auta i wyjechała z miasta.
O akcji poszukiwawczej w powiecie łódzkim wschodnim poinformowała w czwartek oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Koluszkach mł. asp. Aneta Kotynia.
"Dostaliśmy sygnał, że poruszała się volkswagenem autostradą i może być na naszym terenie i że ze względu na jej stan psychofizyczny jej bezpieczeństwo może być zagrożone"
– powiedziała.
Informację o zaginionej otrzymały patrole w powiecie łódzkim wschodnim. Policjanci z radiowozu na autostradzie A1 dostrzegli na stacji benzynowej kobietę sprawiającą wrażenie zagubionej. Nie miała dokumentów. Mówiła tylko po niemiecku i koreańsku. Policjanci potwierdzili jej tożsamość na podstawie danych samochodu, którym podróżowała i przewieźli ją do komendy w Koluszkach.
"Policjanci za pośrednictwem niemieckiej policji poinformowali syna kobiety, że odnalazła się i jest bezpieczna, a na czas do przybycia po nią rodziny z Niemiec oddaliśmy do jej dyspozycji jeden z pokoi w koluszkowskiej komendzie"
– poinformowała Kotynia.
Po kilku godzinach w Koluszkach pojawił się syn zaginionej. Wyjaśnił, że mama wsiadła w Berlinie do volkswagena i odjechała w nieznanym kierunku. Nie poinformowała o swoich planach nikogo z rodziny. Prawdopodobnie jechała przed siebie, nie zdając sobie sprawy z celu podróży.