Jak pisaliśmy na łamach portalu Niezalezna.pl, chodzi o sprawę zatrzymania w Wiosce Żywej Archeologii Roberta K. Zarzuty, jakie otrzymał, mają dotyczyć 14-latki. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze, dziewczynka opowiadała, że jest z nim „w związku miłosnym”.
W Wiosce Archeologii przy Domu Kultury Świt odbywały się warsztaty dla dzieci, na których przekazywano informacje na temat życia w średniowieczu. W tej chwili miejsce świeci pustkami…
Prokuratorskie zarzuty
Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga poinformowała, że „Robertowi K. postawiono zarzut wielokrotnego obcowania płciowego z osobą małoletnią poniżej 15. roku życia”. Dodała, że zdarzenia miały miejsce zarówno na terenie Polski, jak i poza jej granicami. Proceder miał trwać od lipca ubiegłego roku, a ofiarą była 14-letnia wolontariuszka Wioski. Mężczyzna zabierał dziewczynkę na wycieczki, m.in. na Maltę.
Prokuratura skierowała akt oskarżenia dla Roberta K. w związku z aferą pedofilską. Mowa w nim o trzech małoletnich ofiarach. Mężczyzna miał wielokrotnie obcować płciowo z osobą poniżej 15. roku życia, w stosunku do kolejnej ofiary doprowadzić do poddania się innej czynności seksualnej przy wykorzystaniu jej bezradności, a w stosunku do trzeciej dopuścić się dwukrotnego udzielenia jej środka odurzającego oraz naruszania nietykalności cielesnej małoletniej. Robert K. przyznał się do pierwszego z zarzucanych mu czynów.
Znikające nagrania
Sprawa powinna być jawna, a jej wyjaśnienie jak najbardziej transparentne. Tymczasem nam jako radnym utrudnia się pracę. Na początku odbywało się to poprzez niedostarczanie kompletu dokumentów, braków w dokumentacji, a na tę chwilę okazuje się, że nie można udostępnić nagrań z posiedzeń zespołu kontrolnego. Te posiedzenia były bardzo burzliwe, każde trwało ponad 4 godziny. To jest 8 godzin materiału, z którego ja jestem zobowiązana sporządzić protokół. W takich sprawach o tak delikatnym charakterze każdy dba o to, żeby jego wypowiedzi były prawdziwie i wiarygodnie przekazywane. Nie mogę sobie odtwarzać przebiegu posiedzeń z pamięci.
- tłumaczy radna Marta Borczyńska.
W tym samym tonie wypowiedziała się również miejska radna Alicja Żebrowska.
Dzisiaj chcemy uzyskać dokumenty z posiedzeń specjalnego zespołu, a przede wszystkim dokumenty które krążą w urzędzie dzielnicy Targówek w tej sprawie. Tak na prawdę chcemy uzyskać nagrania z tego posiedzenia. To jest zadziwiające, to zakrawa na przedłużanie tej sprawy i niechęć, żeby udostępnić te dokumenty. Nie wiem czego boi się Platforma Obywatelska w dzielnicy Targówek. Mam poważne podejrzenia czy te nagrania w tej chwili istnieją, czy nie nastąpiła próba zniszczenia tych nagrań. Bo to zbyt długo trwa i za każdym razem nam się mówi, że tych nagrań otrzymać nie możemy.
- powiedziała, dodając, że po raz pierwszy nie chce się udostępnić radnym nagrań z posiedzeń
komisji.
Dziennikarze o sprawę zapytali zastępcę burmistrza dzielnicy Targówek Jędrzeja Kunowskiego.
Nie utajniamy dokumentów. Wszystkie dokumenty, o które proszą radne zostaną im udostępnione.
- powiedział.
Potwierdził, że według jego wiedzy takie nagrania istnieją i są w wydziale obsługi rady.
Próba odzyskania nagrań
Tymczasem kilka godzin później radna Borczyńska przekazała, że ma ustną informację, że została sporządzona notatka służbowa informujące o tym, że nagrania z posiedzeń zostały zniszczone.
Podobno informatycy pracują nad ich odzyskaniem. Nie wiadomo jednak, czy im się to uda.
- powiedział radna.
Zaznaczyła, że nagrania miał zniszczyć p.o. naczelnika wydziału obsługi Rady dzielnicy, którego bezpośrednim przełożonym jest zastępca burmistrza dzielnicy Targówek Krzysztof Miszewski.
Radni Targówka prowadzą kontrolę tzw. sprawy Wioski Żywej Archeologii czyli finansowania działalności oskarżonego o pedofilię Roberta K. przez dzielnicowy urząd. Robert K. otrzymał około 400 tyś. zł ze środków publicznych, w tym z budżetu obywatelskiego. Osobną kontrolę prowadzi też warszawski ratusz. Wątkiem tym również zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ.