Ten tragiczny wypadek powinien być przestrogą. Co robić, gdy znajdziemy się w pułapce? [WIDEO]
Sytuacja zarejestrowana na tym filmie to nauczka dla tych, którzy znajdą się w podobnych okolicznościach w przyszłości - czyli między zamkniętymi rogatkami na przejeździe kolejowym. Wówczas nie czas na nerwy, panikę i poczucie bezsilności. Trzeba działać: możliwości są dwie, w zależności od stanu technicznego auta. Zwłokę można przypłacić życiem, tak jak kierowca autobusu w Warlubiu.
Do wypadku doszło w ubiegłą środę rano w Warlubiu. Pociąg relacji Gdynia Główna - Wrocław na przejeździe wyposażonym w rogatki i sygnalizację świetlną uderzył w autobus szkolny marki mercedes. W chwili wypadku w autobusie był 71-letni kierowca, który zginął na miejscu. Jedyną pasażerką była kobieta, która zdążyła uciec z autobusu już stojącego na przejeździe. Pociągiem jechało 55 osób, nikt nie został poszkodowany.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu podkom. Joanna Tarkowska powiedziała, że przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśniane są w toku śledztwa prowadzonego przez policjantów pod nadzorem prokuratora. Konieczne będzie m.in. zapoznanie się z zapisami monitoringu. Wiadomo, że 23-letni maszynista pociągu był trzeźwy.
Przerażające nagranie. Tak doszło do wypadku
Do sieci trafiło nagranie z wypadku na przejeździe kolejowym. Na filmie widać, że kierowca autobusu wjeżdża na przejazd kolejowy w momencie, gdy opadają rogatki. Przez dłuższy czas autobus stoi - wysiada z niego jedyna pasażerka. Kierowca pozostaje jednak w pojeździe.
Co powinien zrobić w takim przypadku? Bez wahania wcisnąć gaz i taranować rogatki, które są skonstruowane w ten sposób, że dają się łatwo wyłamać. Niestety, kierowca na ten manewr zdecydował się dopiero wtedy, gdy zobaczył zbliżający się rozpędzony pociąg. Było już za późno. Lokomotywa z dużą prędkością uderzyła w autobus.
ZOBACZCIE NAGRANIE Z WYPADKU W WARLUBIU:
Jak się zachować gdy nasz samochód utknie na przejeździe kolejowym?
Jeżeli nasze auto jest sprawne, natychmiast należy dodać gazu i wyłamać rogatki. Po zjechaniu z przejazdu warto zatrzymać się i zadzwonić pod numer podany na "żółtej naklejce" umieszczonej z tyłu napędu rogatkowego. Tym samym powiadomimy służby techniczne o zaistniałej sytuacji.
Jeżeli autem nie da się ruszyć, bo np. doszło o awarii, trzeba opuścić pojazd, wyjść poza rogatki i zadzwonić na numer 112, podając operatorowi numer przejazdu z "żółtej naklejki". Pod żadnym pozorem nie można do samego końca próbować odjechać - to może kosztować nas życie.
Źródło: niezalezna.pl
