Wiele osób – zwłaszcza Ukraińców – czeka na bardziej zdecydowaną reakcję NATO na rosyjską agresję na Ukrainę. Zastępca sekretarza generalnego Mircea Geoana zdradził, co może skłonić Sojusz do bardziej stanowczych kroków.
Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę NATO przyjęło raczej bierną postawę. Poszczególne państwa sojuszu wysyłają broniącym się Ukraińcom duże ilości broni, w tym nowoczesnych ręcznych wyrzutni rakiet p-panc i p-lot, oraz innego sprzętu wojskowego. Najprawdopodobniej zapewniają Ukrainie także inne wsparcie, jak chociażby informacje wywiadowcze czy dane z samolotów zwiadowczych. Równocześnie odmawiają na razie ukraińskiej prośbie o zamknięcie nad Ukrainą nieba i wysłaniu bardziej ofensywnej broni, jak myśliwce czy czołgi. NATO twierdzi, że byłaby to nadmierna eskalacja i takie działanie mogłoby uwikłać sojusz w bezpośrednią konfrontację z kremlowskim reżymem.
W wywiadzie z agencją AP Geoana, były minister spraw zagranicznych Rumunii i ambasador w USA, powiedział, że istnieje scenariusz, w którym NATO będzie zmuszone do bardziej zdecydowanej reakcji. Tym scenariuszem jest użycie przez Rosję na Ukrainie broni masowej zagłady, jak broń atomowa czy chemiczna. Jego zdaniem zmusi to NATO do podjęcia „odpowiednich kroków”, nie zdradził jednak, na czym dokładnie miałyby one polegać. Kremlowski reżym jak na razie odmawia jasnej deklaracji, że nie użyje takiej broni.
„NATO to sojusz obronny, ale to także sojusz nuklearny. Jeżeli będą używać broni chemicznej czy innych podobnych typów, to zmieni to fundamentalnie charakter wojny, którą pan Putin prowadzi przeciwko Ukrainie”
- powiedział Rumun. Dodał: „Mogę zagwarantować, że NATO jest gotowe na to, żeby zareagować proporcjonalnie”. Genoana dodał też, że rosyjski atak na teatr w Mariupolu, w którym ukrywali się cywile, i w którym zginęło ok. 300 osób, to kolejny dowód na to, że rosyjska agresja jest „niesprowokowana, nielogiczna, ale także barbarzyńska”. „Mamy nadzieję, że pan Putin nie pójdzie dalej ścieżką zbrodni wojennych i jeszcze większego niszczenia suwerennego narodu” - podkreślił.
Zachodni eksperci uważają, że użycie przez Rosję broni atomowej na Ukrainie, nawet małych taktycznych ładunków, jest raczej nieprawdopodobne, gdyż na pewno wywołałoby ostrą reakcję reszty świata. Obawiają się jednak, że Kreml może zdecydować się na użycie broni chemicznej lub biologicznej i będzie potem oskarżał Ukraińców o to, że dokonali prowokacji, aby wciągnąć NATO w ten konflikt. Rosyjska propaganda jakiś czas temu bardzo ostro promowała teorię spiskową, jakoby USA finansowały badania nad bronią biologiczną na Ukrainie – w rzeczywistości Pentagon finansował jedynie laboratoria badające to, jak najlepiej sobie radzić z atakiem przy użyciu takiej broni – i wiele osób uznało, że to nie tylko próba usprawiedliwienia agresji, ale także wstęp do potencjalnej operacji "pod fałszywą flagą".
Geoana uznał, że rosyjska agresja była źle zaplanowana i źle wykonana, co spowodowało gigantyczne straty Rosjan. W środę NATO oceniło, że Rosjanie stracili już 40 tysięcy żołnierzy, z czego od 7 do 15 tysięcy zostało zabitych. To niewiele mniej, niż Sowieci stracili podczas 9-letniej wojny w Afganistanie. Według wicesekretarza największym błędem Putina było to, że nie docenił odwagi ukraińskiej armii i reakcji politycznej Zachodu. „Pan Putin najprawdopodobniej uwierzył we własne postimperialne fantazje, myśląc, że Ukraińcy przywitają go z otwartymi rękami” - powiedział - „Tak naprawdę spotkali się z zaciekłym oporem. Jesteśmy przekonani, że dzisiaj, nawet z uzupełnieniami docierającymi na Ukrainę, Rosja nie ma sił i zdolności, żeby okupować cały kraj”.
Wiele osób zadaje sobie pytanie, w jaki sposób skończy się ta wojna. Geoana zauważył, że im dłużej potrwa ten konflikt, tym większe są szanse, że Putin popełni poważny błąd. Były ambasador USA na Ukrainie William Taylor nakreślił dwa potencjalne scenariusze. Pierwszym jest to, że negocjatorzy Ukrainy i Rosji się dogadają, i Rosjanie przerwą agresję w zamian za gwarancje, że Ukraina zrezygnuje z NATO-wskich ambicji i pozostanie neutralna. „Scenariusz długoterminowy jest taki, że Putin nie pogodzi się z rzeczywistością i będzie walczył dalej. Jego ludzie będą walczyć dalej. Niezbyt dobrze, ale będą kontynuować. I Ukraińcy będą walczyć, aż wygrają, dopóki nie wypchną Rosjan z Ukrainy”. Taylor zauważył, że w tym scenariuszu dużo ludzi – zarówno Ukraińców jak i Rosjan – straci życie. „Ale ostatecznie Ukraina da radę” - podkreślił.
Przed wojną Putin żądał od sojuszu gwarancji, że ten nie będzie wzmacniał swojej wschodniej flanki i nie przyjmie Ukrainy i innych państw leżących blisko granic Rosji.
Geoana zauważył jednak, że jego agresja miała przeciwny efekt i nawet tak neutralne państwa jak Finlandia poważnie rozważają dołączenie do NATO. Na ostatnim szczycie Sojuszu powzięto też decyzję o utworzeniu na wschodniej flance czterech nowych grup bojowych, które będą liczyć od tysiąca do półtora tysiąca żołnierzy. „Te grupy już się tworzą” - podkreślił wicesekretarz - „Spodziewałbym się, że to kwestia kilku miesięcy, zanim te grupy zaczną działać i być w pełni funkcjonalne”.
Dyplomata podkreślił też, że NATO i zachód wspierają Ukrainę w jej zmaganiu z rosyjską agresją. „Wspieramy Ukrainę na wiele, wiele sposobów. Wspieramy ją w tematach obronnych, w tematach finansowych, w tematach humanitarnych” - podkreślił - „Kiedy przyjdzie na to czas, a przyjdzie, pomożemy Ukrainie także dokonać rekonstrukcji, odbudować naród, bo zdobyli nasz podziw – zasługują na nasze wsparcie”.