Trzaskowski ma dość Warszawy? „Kandyduje, bo chce za wszelką cenę wrócić do polityki krajowej”
– Najwyższa pora, żeby opozycja zaczęła się zachowywać odpowiedzialnie. Na razie nie wygląda na to, aby jej przedstawiciele byli zainteresowani rozwiązaniem kluczowych dla Polski kwestii – powiedział w programie Michała Rachonia „#Jedziemy” na antenie TVP Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych. Odnosząc się do kandydatury Rafała Trzaskowskiego, Soboń podkreśla, że ewidentnie nie radzi on sobie jako prezydent Warszawy i "za wszelką cenę próbuje wrócić do polityki krajowej".
Tak było w przypadku ustawy o wyborach korespondencyjnych, tak jest i teraz. Prace w senacie po raz kolejny ciągną się w nieskończoność.
Chcemy przeprowadzić wybory 28 czerwca. Jesteśmy otwarci na współpracę z opozycją w kwestii poprawek, jeśli jednak prace w senacie nadal będą przebiegać w takim tempie, to nie będzie to możliwe. Po prostu zabraknie nam na to czasu
- stwierdził Soboń.
Wydawało się, że w interesie Platformy Obywatelskiej będzie szybsza praca w wyższej izbie parlamentu. Największa opozycyjna partia zmieniła kandydata, a żeby go zarejestrować potrzebuje zebrania 100 tysięcy podpisów. Na razie nie jest to możliwe, bo marszałek sejmu nie może ogłosić terminu głosowania. Z kolei Rafał Trzaskowski na każdym kroku skupia się na atakowaniu obozu rządzącego.
Trzaskowski oprócz całego mnóstwa wpadek skupia się na ideologii a nie polityce. To pokazuje, że jest politykiem wielkomiejskim i liberalnym i nie będzie potrafił zadbać o interesy wszystkich Polaków. Dowodem na to była chociażby warszawska karta LGBT, której wprowadzenie nie było możliwe z powodu ułomności prawnych
- stwierdził Soboń.
Jego zdaniem Trzaskowski kompletnie nie radzi sobie jako prezydent Warszawy.
Kandyduje, bo chce za wszelką cenę wrócić do polityki krajowej. Nie sprawdził się jako samorządowiec.
- dodał wiceminister aktywów państwowych.
Kandydat Platformy i cała opozycja skupiają się tylko na krytykowaniu. Nie przekonują ich nawet twarde dane. Z opublikowanych niedawno badań wynika, że Polska po pandemii koronawirusa będzie miała jeden z najniższych spadków PKB na całym świecie.
Ich jedyną reakcją jest wściekły atak. W pierwszej kolejności na ministra Łukasza Szumowskiego. Epidemia na taką skalę jak w Hiszpanii czy Włoszech nie grozi już Polsce. Atakuje się też Jacka Sasina, który na początku trwania pandemii uruchomił wszystkie spółki skarbu państwa do pomocy. Dostaje się też Mateuszowi Morawieckiemu, za to, że uruchomił 50 miliardów złotych na walkę z kryzysem, a te pieniądze trafił bezpośrednio do Polaków
- zakończył Soboń.
Źródło: TVP Info
