Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Temat "rtęci w Odrze" rozpalił politykę w Polsce. Co dzisiaj mówią o tej sprawie niemieccy ministrowie?

Kilka dni temu doniesienia o rzekomej obecności rtęci w Odrze, która miała występować w bardzo wysokich stężeniach i odpowiadać za śmierć, wypłynęły z niemieckich mediów i wywołały prawdziwą burzę w polskiej przestrzeni medialnej i politycznej. O rtęci mówiły duże tytuły medialne i czołowi politycy opozycji. Jednak w sobotę strona polska, powołując się na badania, wykluczyła, by w organizmach śniętych ryb znajdowała się rtęć lub inne metale ciężkie. Dziś brandenburski minister środowiska, Axel Vogel, wokół którego wczorajszej wypowiedzi było gorąco, tłumaczy, że "choć rtęć została stwierdzona w Odrze, to otrzymano wartości, które mieszczą się w ekologicznym zakresie tolerancji".

CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=64129

Od końca lipca obserwowany jest pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i w dolnośląskim.

Cały czas trwa ustalanie przyczyn tej sytuacji. 

Co mówił Axel Vogel?

Niemiecki portal rbb24 11 sierpnia, w czwartek, podał, że "pracownicy laboratorium w Berlinie-Brandenburgii stwierdzili w próbkach wody wysokie stężenie rtęci". Stacja wskazała, że "wartości były tak wysokie, że nie można było wyświetlić wyniku testu i trzeba było powtórzyć badanie".

Przed południem 12 sierpnia Ministerstwo Rolnictwa, Środowiska i Ochrony Klimatu Brandenburgii odpowiedziało Polskiej Agencji Prasowej, że "nadal czeka na wynik z landowego laboratorium". 

Jednocześnie, w piątek, Axel Vogel podczas wizyty w Schwedt nad Odrą potwierdził, że w Odrze wykryto zanieczyszczenie rtęcią, zastrzegł jednak, że "obecnie nie możemy powiedzieć, że rtęć jest odpowiedzialna za śnięcie ryb". 

- Na razie nie wiemy, co je naprawdę zabiło - podkreślił.

Jego zdaniem możliwa jest kombinacja kilku czynników, takich jak ciepło, historycznie niski stan wody i toksyny:

"Może być tak, że są to substancje, które znalazły się w Odrze już dawno, ale normalnie przy średnim stanie wody nie stanowią żadnego problemu".

W piątek wieczorem Vogel w rozmowie z RBB24 stwierdził, że "nowe wyniki laboratoryjne z piątku wykazały zwiększone ładunki soli w rzece”. Sprecyzował, że jest to zjawisko „całkowicie nietypowe” i mogło stać się przyczyną śmierci wielu ryb. „Jednak informacje te nie są ostatecznie rozstrzygające, oczekuje się dalszych wyników badań” – podkreślił. Zapowiedział też, że dalej potwierdzane będą wstępne wyniki badań dotyczące poziomu rtęci.

Rtęć w polityce, ale nie w rzece?

Strona polska, w osobie wiceszefa MSZ, Pawła Jabłońskiego, wskazała w piątek, że Niemcy - w odpowiedzi na zapytanie - doniesienia o rtęci traktują jako "informację medialną". 

Tymczasem temat rtęci został pochwycony przez część polskich mediów i opozycję polityczną. Lider PO, Donald Tusk, do rtęci porównywał Prawo i Sprawiedliwość, a śnięte są nie tylko ryby w Odrze, ale "całe państwo pod rządami Kaczyńskiego".

12 sierpnia marszałek województwa lubuskiego, Elżbieta Polak, rozmawiała z ministrem środowiska Brandenburgii, Axelem Voglem. Po tej rozmowie opublikowała taki tweet:

W sobotę popołudniu polska minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że wyniki toksykologii z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego wykluczyły rtęć jako powód śnięcia ryb. Wieczorem przywołała wyniki kolejnych badań PIWet, które wykluczyły, by powodem śnięcia ryb były metale ciężkie.  

- Wyniki badań w naszych laboratoriach dotyczące zasolenia Odry są spójne z wynikami badań przeprowadzonymi przez stronę niemiecką. Obecne zasolenie Odry jest wysokie – powiedziała w sobotę wieczorem minister Anna Moskwa w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

W niedzielę odbyło się polsko-niemieckie spotkanie ministrów dotyczące sytuacji na Odrze. Podczas konferencji prasowej minister Moskwa zapowiedziała, że strona polska prześle część próbek do badania do innych zagranicznych laboratoriów.

- Na dzisiaj żadne z tych badań nie potwierdziło obecności substancji toksycznych. Prowadzimy jednocześnie badania ryb, mamy zakończone badania na rtęć i metale ciężkie, nie stwierdzono ich zawartości. W najbliższych godzinach wszystkie próbki będą poddane badaniom w celu poszukiwania 300 możliwych substancji

- mówiła.

Odpowiedź, która namnożyła wątpliwości

Podczas tej samej konferencji prasowej, dziennikarz TVP zadał obecnemu tam Axelowi Voglowi pytanie o wpis marszałek Elżbiety Polak z 12 sierpnia i o wypowiedź dotyczącą "stężenia rtęci tak wysokiego, że nie można było określić skali".

- Ta wypowiedź jest mi absolutnie nieznana. Wskazaliśmy, że stwierdziliśmy w Odrze wysokie wartości pH, które mogą działać toksycznie, nie możemy jednak wyjaśnić, dlaczego

 – odpowiedział Vogel.

Wypowiedź Vogla wskazywała na to, że temat rtęci "ponad skalę" był fake newsem, który znalazł się we wpisie marszałek Polak. I tu zaczęły się wątpliwości. Stwierdzono bowiem, że doszło do pomyłki tłumacza, który pytanie polskiego dziennikarza przekładał na niemiecki brandenburskiemu ministrowi. W przetłumaczonym pytaniu nie pada stwierdzenie o skażeniu "rtęcią", a o wodzie, do której nie można włożyć "ręki".

W sieci rozgorzała dyskusja. Polak utrzymywała, że usłyszała 12 sierpnia od Vogla te słowa, które przekazała we wpisie. 

Sam Vogel dzisiaj, w poniedziałek, na Twitterze potwierdził błąd w tłumaczeniu pytania. 

- To jest oburzające! Zostałem zapytany przez tłumacza o mój rzekomy cytat, że woda z Odry parzy ręce. Zareagowałem na to i wyjaśniłem wartości pH; nie pytano mnie o wartości rtęci

- napisał niemiecki minister na Twitterze. 

Vogel: Wartości rtęci mieszczą się w ekologicznym zakresie tolerancji

"Rzeczpospolita" przytacza jeszcze jedną wypowiedź Vogla, która padła dzisiaj podczas konferencji prasowej w niemieckim mieście Lebus. 

- Wracając do tematu rtęci, a także aby to raz na zawsze wyjaśnić: mieliśmy sytuację w odniesieniu do rtęci, gdzie pierwsza próbka, która została przeanalizowana w laboratorium, wskazała wynik ponad skalę (...) I oczywiście nie mogliśmy z tego odczytać, jak wysoka jest zawartość rtęci. Oznaczało to, że trzeba było przeprowadzić dalsze dochodzenie

 – podał.

- Rozmawiałem też o tym z marszałek województwa lubuskiego, panią Elżbietą Polak i poinformowałem ją o tym. Ale powiedziałem też bardzo wyraźnie, że może to być wartość odstająca, może to być anomalia, może to być wydarzenie lokalne, z którego nie możemy jeszcze wnioskować ogólnie

 - tłumaczył Vogel, dodając, że zastrzegł, iż muszą zostać pobrane i zbadane próbki kontrolne, a pierwszy wynik nie może być podstawą do wyciągania wniosków dla całej Odry.

Minister zaznaczył, że choć rtęć została stwierdzona w Odrze, to otrzymano wartości, które mieszczą się w "ekologicznym zakresie tolerancji".

"Ale obecnie możemy wykluczyć, że ryby zdechły od rtęci, ponieważ rtęć kumuluje się powoli” - mówił. "Jak powiedziałem, do tej pory nie wiemy, co tak naprawdę spowodowało śmierć ryb. To jest podnoszone, a strony niemiecka i polska współpracują teraz intensywniej niż w przeszłości" – zaznaczył.

Również Frauke Zelt, sekretarz prasowa Axela Vogla, w rozmowie z "Gazetą Lubuską" stwierdziła, że brandenburski minister "nie stwierdził, że przyczyną zatrucia była rtęć".

- Wskazał raczej, że przyczyn może być kilka, między innymi pH wody i wynikające z tego stężenie substancji normalnie nieszkodliwych

- powiedziała Zelt, co potwierdza wcześniejsze, piątkowe wypowiedzi Vogla.

Sekretarz prasowa także stwierdziła, powołując się na ustalenia państwowego laboratorium, że "analizy laboratoryjne wykazały wartości rtęci, które mieszczą się w tolerancji ekologicznej". Według niej, także badanie zlecone przez powiat Märkisch Oderland wskazuje na wartości, które są jedynie "nieco wyższe" od tych standardowych.

Niemieckie władze wciąż czekają na dokładne wyniki badań laboratoryjnych, które mają być znane dziś lub jutro. Axel Vogel potwierdził w poniedziałek w rbb24 Inforadio, że obecnie w jego kraju związkowym przeprowadzana jest „szerokopasmowa analiza” wody z Odry w celu ustalenia substancji, która spowodowała zatrucie.

Dodał też, że „od około tygodnia występuje w Odrze duże zasolenie i wysoka wartość pH”.

- Obydwa te czynniki są toksyczne dla ryb i mogą być bezpośrednią przyczyną śmierci. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób duże ładunki soli dostały się do wody i jakie inne substancje znajdują się jeszcze w rzece

- mówił.

Również Steffi Lemke, federalna minister środowiska, wskazała, że "nie wydaje się, by to rtęć była przyczyną śmiertelności ryb" w Odrze.

 


powiedział, cytowany przez Polsat News, że Niemcy "wykluczają rtęć jako przyczynę katastrofy na Odrze".

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

md