- Potrzeba nam dziś mocnego poczucia identyfikacji z naszą małą ojczyzną i budowania przyszłości ponad partyjnymi, związkowymi i wszelkimi innymi podziałami - mówił metropolita katowicki abp Wiktor Skworc podczas mszy odprawionej w stulecie wybuchu III powstania śląskiego.
W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski arcybiskup przewodniczył mszy św. w intencji ojczyzny w katowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla. W homilii przypomniał, że w poniedziałek obchodzona jest nie tylko setna rocznica wybuchu III powstania śląskiego, mija także 230 lat od uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
"Jest naszym obowiązkiem pamiętać o losach naszej ojcowizny – to znaczy o ziemi naszych ojców i matek, rodziców, dziadków i pradziadków, którzy 100 lat temu stanęli, nie po raz pierwszy, do walki o to, by ich ziemia ojczysta - znalazła się w odrodzonej ojczyźnie, w Polsce"
– powiedział arcybiskup.
Historykom zostawiamy dociekania i spory. Patrząc jednak na historyczną faktografię i losy rodzin wielu z nas, można stwierdzić, że powstanie nie miałoby szans, gdyby nie oddolne poparcie za strony autochtonów, Górnoślązaków, którzy, jak napisał Wojciech Korfanty, nie mogli znieść "poniewierania swej ludzkiej godności, gwałcenia swego sumienia, deptania jego praw przyrodzonych, odmawiania mu sprawiedliwości w ogóle, a sprawiedliwości społecznej w szczególności"
- cytował.
Jak zaznaczył arcybiskup, w tych dniach trzeba modlić się za wszystkich, którzy przez wieki walczyli o "polski Górny Śląsk", za poległych powstańców, ale również za ofiary walk po drugiej stronie barykady i poległych żołnierzy wojsk sojuszniczych, stacjonujących przed stu laty na Śląsku dla utrzymania pokoju.
Metropolita zaznaczył, że dzisiaj – kiedy obchodzone są ważne rocznice - równocześnie kształtuje się przyszłość. "Przed nami nowe stulecie. Będzie ono zasadniczo inne, różne od tego minionego, bo przed Górnym Śląskiem i jego mieszkańcami, na horyzoncie nowa rzeczywistość; może być określona jednym słowem: zmiana. Gospodarczo–społeczna zmiana, związana przede wszystkim z likwidacją górnictwa węgla kamiennego" - podkreślił.
Przypomniał o parafowanej przed kilkoma dniami umowie społecznej, zakładającej wygaszenie kopalń węgla energetycznego do 2049 r. Jak zauważył, transformacja i modernizacja już dokonują się na Górnym Śląsku, przez dziesięciolecia kształtowanym przez "monokulturę węgla i stali" i żyjącego od wieków wypracowanym tu etosem życia i pracy.
Wspomniał słowa Korfantego sprzed stu lat, który napisał, że do odrodzonej Polski Górny Śląsk i jego mieszkańcy wnieśli nie tylko dobra materialne, ale i duchowe. "Trzeba, aby trwała w nas świadomość tego niematerialnego bogactwa oraz wola jego przekazywania kolejnym pokoleniom, bo w tej transmisji wartości, etycznego kodu, przekazywane jest niejako zwycięskie dzieło powstańców, które służy ojczyźnie" – powiedział abp Skworc.
"Jako spadkobiercy powstańczego czynu bądźmy czujni i odpowiedzialni za losy naszej małej ojczyzny. Potrzeba nam dziś mocnego poczucia identyfikacji z naszą małą ojczyzną i budowania przyszłości ponad partyjnymi, związkowymi i wszelkimi innymi podziałami w oparciu o rodzimą tradycję, wartości równościowe oraz o mocną rodzinę, gwarantującą międzypokoleniową solidarność, która poddana próbie w pandemiczny czas, zdała egzamin"
- apelował.
Główne obchody setnej rocznicy wybuchu III powstania śląskiego odbywały się w niedzielę i poniedziałek w wielu miastach województwa śląskiego. W niedzielę najważniejsze z nich zorganizowano w Chorzowie i w Bytomiu. Pierwsze z nich, z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, organizował samorząd województwa, drugie – Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia.
W niedzielę, poza udziałem we mszy w katowickiej katedrze, przedstawiciele regionalnych i lokalnych władz oddali hołd powstańcom, odwiedzając miejsca ich upamiętnienia.
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek złożył kwiaty przed dwoma pomnikami w Katowicach - Powstańców Śląskich i Wojciecha Korfantego. W południe wziął udział w prezentacji znaczka wydanego przez Pocztę Polską z okazji rocznicy powstania.
III powstanie śląskie, które wybuchło w nocy z 2 na 3 maja 1921 r., było ostatnim zbrojnym zrywem polskiej ludności na Śląsku. Poprzedził je przegrany przez Polskę plebiscyt, po którym zdecydowano o przyznaniu prawie całego spornego obszaru Niemcom. Po powstaniu, które trwało około dwóch miesięcy, Rada Ambasadorów zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska. Z obszaru plebiscytowego - czyli ponad 11 tys. km kw. - zamieszkanego przez ponad 2 mln ludzi, do Polski przyłączono 29 proc. terenu i 46 proc. ludności. W Polsce znalazły się m.in. Katowice, Świętochłowice, Królewska Huta (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczyna. Podział był też korzystny dla Polski gospodarczo - na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących kopalni, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.